Puchar Świata w Oberstdorfie: Hop-Bęc

Turniej Czterech Skoczni rozpoczęty - za nami pierwszy konkurs rozegrany jak zwykle w Oberstdorfie. Kogo i co zapamiętamy pozytywnie i negatywnie z poniedziałkowych zawodów w niemieckiej miejscowości?

[bullet=hop.jpg]

Powrót Kamila Stocha

Bezsprzecznie numer jeden w kategorii "Hop" - tu nie mamy żadnych wątpliwości i zapewne nie ma ich także nikt z Was. Kamil Stoch sprawił, że polscy kibice znowu mogą oglądać skoki nie tylko z uwagi na swoją fascynację tą dyscypliną, ale i dzięki wynikom kogoś z naszych zawodników. Powrót po kontuzji okazał się znakomity - od razu w swych pierwszych oficjalnych zawodach tej zimy Stoch skakał doskonale i zwłaszcza dzięki znakomitej drugiej próbie zajął wysokie czwarte miejsce, które jest doskonałym prognostykiem przed dalszą częścią sezonu. Czapki z głów!
[ad=rectangle]
Wygrana Stefana Krafta

Młody Austriak do tej pory cztery razy stał na podium Pucharu Świata, jednak cały czas czekał na pierwszą wygraną. I się doczekał - Kraft triumfował w najlepszym momencie, zwyciężając w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Patrząc na formę 21-latka zaprezentowaną przez niego w Oberstdorfie można śmiało powiedzieć, że urasta on po tym sukcesie do miana jednego ze zdecydowanie najpoważniejszych kandydatów do triumfu w całej imprezie.

Żółta koszulka dla Michaela Hayboecka

Różnice w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata są minimalne, co dobrze wróży dalszej walce o Kryształową Kulę. Po zawodach w Oberstdorfie po raz pierwszy w karierze żółtą koszulkę lidera założy Michael Hayboeck, który o zaledwie jeden punkt wyprzedza dotychczasowego przodownika Romana Koudelkę i o siedem Andersa Fannemela, który także skakał już w tym roku w takim plastronie. Czy w przeciwieństwie do tej dwójki Hayboeck utrzyma się na czele przez dłuższy czas?

[bullet=bec.jpg]

Niedzielne skakanie w Oberstdorfie

Na długo zapamiętamy blisko trzygodzinne "widowisko" z niedzieli, podczas którego skoczyło ledwie jedenastu zawodników. Choć wiatr nie miał zamiaru ustępować jury z uporem godnym lepszej sprawy zwlekało z przełożeniem zawodów o jeden dzień. Jedyna możliwa decyzja w końcu zapadła, ale wcześniej czekania było aż nadto. Nie można było przełożyć od razu?

Upadek Simona Ammanna

W tym przypadku mamy wydarzenie, które dosłownie pasuje do kategorii "Bęc". Simon Ammann nie ustał swojego pierwszego skoku, zajął w Oberstdorfie trzydzieste trzecie miejsce, i już teraz stracił wszelkie szanse na wygranie bieżącej edycji Turnieju Czterech Skoczni. Zaznaczmy jednak od razu - skok jako taki był doskonały i daleki, bo forma Szwajcara jest wysoka. Tym bardziej więc szkoda, że skończył się upadkiem.

Ostatnie miejsce Jana Ziobry

Polscy kibice cieszą się z wyniku Kamila Stocha, ale tylko jeden spośród pozostałych polskich skoczków wszedł w Oberstdorfie do drugiej serii. W gronie tych, którzy nie dali rady awansować do finałowej kolejki, był Jan Ziobro. Nasz reprezentant w swoim jedynym skoku uzyskał tylko 95,5 metra i zajął niestety ostatnie miejsce.

Komentarze (1)
jendrula
30.12.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
System KO jest do bani,już się przeżył i trzeba wrócić do starego sprawdzonego.Ten system zabija skoki,bo jak można inaczej powiedzieć.Jak są słabe pary to ten wygrywający może się nie załapać Czytaj całość