Najważniejszą informacją dla polskich kibiców jest jednak ta dotycząca składu biało-czerwonych. W Japonii wystartują nie tylko Maciej Kot, Jan Ziobro, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła, ale również Kamil Stoch. Na dwukrotnym mistrzu olimpijskim będzie ciążyła większa niż dotychczas presja. Wszystko z powodu zwycięstwa, jakie odniósł na Wielkiej Krokwi. Czy wysoka dyspozycja Polaka zostanie zachowana również poza granicami Polski? Pierwsze odpowiedzi poznamy już w piątek.
[ad=rectangle]
Ostatnie konkursy na Okurayamie nie były dla Polaków udane. W pierwszych zawodach indywidualnych rozegranych w Sapporo w 2014 roku żaden z podopiecznych Łukasza Kruczka nie wywalczył miejsca w trzydziestce. Podczas drugiego konkursu, najlepszy z Polaków, Stefan Hula uplasował się na 28. pozycji. Do serii finałowej awansował również Krzysztof Miętus, który ostateczne zajął 30. miejsce. W Japonii nie wystartowała wtedy czołówka polskiej kadry.
Ostatni raz podium w Sapporo nasz reprezentant wywalczył 29 stycznia 2012 roku. Wtedy na drugiej lokacie konkurs ukończył Stoch. Dzień wcześniej zawodnik z Zębu wylądował na trzecim miejscu. Na podium w Sapporo nie zabrakło również Adama Małysza. W 2011 roku zakończył zmagania na trzeciej pozycji. Małysz dwa razy podium wywalczył tutaj również w 2001 roku, kiedy zwyciężył w obu konkursach. Co ciekawe zawodnik z Wisły triumfował w Sapporo także w 1997 roku, czyli jeszcze przed rozpoczęciem "ery Małysza".
Czy Kamil Stoch powtórzy sukcesy króla polskich skoków? Łatwo nie będzie - rywale bowiem nie śpią. Na Okurayamie zobaczymy czołówkę skoczków z przewodzącym stawce Pucharu Świata Stefanem Kraftem i wiceliderem Michaelem Hayboeckiem na czele. Zabraknie natomiast Gregora Schlierenzauera czy Andersa Jacobsena.
Piątkowe kwalifikacje rozpoczną się o 8.30 czasu polskiego. Start sobotniego konkursu głównego zaplanowano na tę samą godzinę. Niedzielne zawody wystartują o godzinie 2.00. Przed ich rozpoczęciem zostaną rozegrane kwalifikacje.
Jak podczas japońskich konkursów wypadną Polacy? 
na Instagramie 
na Facebooku 
