To nie była udana inauguracja sezonu 2024/25 Pucharu Świata w skokach narciarskich dla polskich skoczków. Najlepszy wynik w dwóch indywidualnych konkursach osiągnął Paweł Wąsek, który w pierwszych zmaganiach uplasował się na 14. miejscu.
Powodów do zadowolenia nie mają też nasi weterani. W pierwszym konkursie awansu do drugiej serii nie zanotował Kamil Stoch, z kolei gdy poprawił się w drugim, to nie osiągnął tego Dawid Kubacki. Z kolei Maciej Kot jako jedyny nie zapunktował ani razu.
Pierwotnie zarówno w Lillehammer, jak i w Ruce miała wystartować ta sama piątka. Jednak Thomas Thurnbichler zmienił zdanie i postanowił dokonać roszady. W miejsce Kota do Finlandii uda się Jakub Wolny.
- W rozmowie z Maciejem Kotem zdecydowaliśmy, że wróci do domu. Będzie trenował w Eisenerz razem z Piotrkiem Żyłą, Kacprem Juroszkiem i drugą drużyną, bo Ruka to nie jest łatwa skocznia. Trzeba też mieć jasność, co chce się osiągnąć. W zasadzie Maciej skakał naprawdę dobrze przez ostatnie trzy tygodnie, a tutaj miał trudny czas, więc lepiej dla niego, by zrobił kilka naturalnych skoków treningowych. Potem wróci do Wisły z jasną wizją i spróbuje tam dostać kolejną szansę dołączenia do drużyny - wytłumaczył swoją decyzję Austriak w nagraniu opublikowanym przez PZN.
Tym samym w kadrze na zmagania w Ruce znajdą się Wąsek, Kubacki, Stoch, Wolny oraz Aleksander Zniszczoł. Tam już w piątek, 29 listopada odbędą się kwalifikacje do sobotniego konkursu. Drugi z kolei zaplanowano na niedzielę.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie