[bullet=hop.jpg]
Medal Polaków
Mało kto byłby skłonny postawić na sukces naszej drużyny, która w tym sezonie była najwyżej na piątym miejscu. W najważniejszym momencie sezonu biało-czerwoni zdołali się jednak przebudzić i skakali bardzo dobrze. Niewiele brakowało, a mieliby srebro, ale brązowy medal w takich okolicznościach i po takim sezonie i tak jest ogromnym sukcesem, tym milszym, że niespodziewanym.
[ad=rectangle]
Forma Norwegów
Aż 22 lata Norwegowie czekali na złoty medal w drużynowym konkursie skoków na mistrzostwach świata. Poprzednio zdobyli go w 1993 roku właśnie w Falun i po latach ta szwedzka miejscowość znowu okazała się dla nich szczęśliwa. Kwartet Wikingów triumfował całkowicie zasłużenie, gdyż dysponował składem najmocniejszym i najbardziej wyrównanym. Rune Velta, lider drużyny, wyjeżdża z Falun z kompletem czterech medali za cztery konkurencje.
143 metry Severina Freunda
Ten rekord nie może być uznany, gdyż Niemiec podparł się przy lądowaniu. Severin Freund pokazał jednak pod koniec konkursu drużynowego, że na Lugnet w Falun da się latać naprawdę daleko i uzyskał 143 metry. Ustać tak dalekiej próby już się nie dało, ale bezsprzecznie w Falun da się czysto wylądować skoki znacznie dalsze niż oficjalny rekord wynoszący 135,5 metra i należący właśnie do Freunda.
[bullet=bec.jpg]
Brak medalu Niemców
Wspaniały lot Freunda był właściwie jedynym zauważalnym akcentem konkursu jeśli chodzi o Niemców. Faworyci, którzy mieli walczyć z Norwegami o złoto, skakali bardzo przeciętnie i tylko niektóre oddane przez nich skoki można określić jako chociaż dobre. Zawiódł weteran Michael Neumayer, nie błysnął Markus Eisenbichler i skończyło się na niespodziewanie słabym piątym miejscu.
Odległe miejsce Słoweńców
Szósta pozycja nie może cieszyć podopiecznych Gorana Janusa. Słoweńcy są jednak daleko od dawnej formy i zajęte miejsce po analizie ostatnich wyników na dobrą sprawę zbytnio dziwić nie może. Mimo to jeszcze niedawno raczej mało kto byłby skłonny postawić, że Słowenia w zawodach drużynowych będzie dopiero na szóstej pozycji.
Wpadka Janne Ahonena
Finowie liczyli na względny sukces, jakim byłby dla nich awans do drugiej serii. Cel był blisko, ale niestety nie został osiągnięty, gdyż skaczący w czwartej grupie Janne Ahonen akurat tym razem zaliczył swój najsłabszy skok konkursowy podczas całych mistrzostw świata w Falun. Skończyło się więc na spadnięciu za Czechów i dziewiątym miejscu w całym konkursie.