Puchar Świata w Trondheim: Hop-Bęc

Nie brakowało emocji i dalekich lotów w wieczornym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Trondheim. Zawody jak zwykle podsumowujemy w formie "Hop-Bęc".

[bullet=hop.jpg]

Walka o Kryształową Kulę

Niemalże co konkurs mamy zmianę na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Po zawodach w Kuopio z żółtą koszulką lidera pożegnał się Peter Prevc - zabrał mu ją Stefan Kraft. Teraz po konkursie w Trondheim znowu mamy nowego przodownika, którym tym razem został Severin Freund. Walka o Kryształową Kulę jest ekscytująca i zapewne rozstrzygnie się dopiero w Planicy, możliwe że w ostatnim konkursie całego sezonu.
[ad=rectangle]
Rekord Michaela Hayboecka

Michael Hayboeck jest od czwartkowego wieczoru nowym rekordzistą skoczni Graanasen w Trondheim. Reprezentant Austrii w pierwszej serii konkursu pofrunął na odległość 143 metrów. Nawet tak daleki lot nie dał mu jednak podium, gdyż Hayboeck skakał w bardzo korzystnych warunkach. Na pocieszenie zostaje mu więc najdłuższa odległość w historii obiektu w Trondheim.

Stalowe nerwy Stefana Krafta

Problem z wiązaniem i wypinająca się narta - oto co spotkało Stefana Krafta w drugiej serii. Z punktu widzenia czysto sportowego zawody skończyło się dla niego niepowodzeniem, gdyż spadł z pierwszego miejsca na dziewiąte, ale robić wrażenie może opanowanie i wyszkolenie zawodnika. Austriak zdołał, co najważniejsze bezpiecznie wylądować, a następnie utrzymał równowagę na zeskoku, choć kilkakrotnie krzyżowały mu się narty.

[bullet=bec.jpg]

Nieczytelny przebieg konkursu

Zmienny wiatr spowodował, że jury wielokrotnie decydowało się na zmiany wysokości belki startowej i długości rozbiegu. Odległość skoku nie zawsze miała więc kluczowe zdarzenie - jednakowy wynik 120,5 metra dawał po pierwszej serii miejsca dwunaste i... czterdzieste. Jak się okazało, mnogość dodawanych i odejmowanych punktów przerosła nawet komputer i wyniki na półmetku rywalizacji po kilku minutach zostały nieco skorygowane. Widzowie śledzący zawody przed telewizorami mogli sobie jeszcze jakość poradzić, ale co mają powiedzieć ci, którzy stali pod skocznią?

Przedwczesny powrót Andersa Fannemela

Reprezentant Norwegii bardzo wierzył, że przed własną publicznością powalczy jeszcze o dogonienie rywali i miejsce w czołowej trójce Pucharu Świata na koniec sezonu. Niestety, skończyło się na rozczarowaniu i bólu - kolano Andersa Fannemela, kontuzjowane w Lahti, źle zniosło przedwczesny powrót na skocznię. Po oddaniu drugiego skoku, który kosztował go spadek na dwudzieste piąte miejsce w czwartkowych zawodach, Norweg znów łapał się za nogę, wyraźnie czując ból. Lepiej było poczekać z powrotem na skocznię co najmniej do Holmenkollen...

Odległa lokata Simona Ammanna

Po zawodach w Kuopio Simon Ammann mógł mieć powody do radości - na średniej skoczni Puijo zajął trzecie miejsce i wrócił tym samym na podium Pucharu Świata. Zaledwie dwa dni później w Trondheim Szwajcar skakał jak odmieniony, niestety w negatywnym znaczeniu tego określenia. Norweski konkurs przyniósł Ammanowi duże rozczarowanie i dopiero dwudzieste trzecie miejsce.

Komentarze (4)
avatar
Rafi.
13.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na normalnej... 
avatar
yes
13.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmieniła się punktacja skoków i miejsca zajmowane przez zawodników. Myślałem, że to zamieszał człowiek a nie zasady przez niego wymyślone. 
avatar
UNIA UNIA LESZNO 2015
13.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Największy Bęć to puszczanie Polaków w tych żałosnych warunkach. 
avatar
21 GUNS RSKŻ
13.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zamiast komputerów i pierdzistołków do liczenia mogli zaangażować Morgiego...:))