Austriak bardzo miło wspomina swój udział w znanym na całym świecie biegu. - To była naprawdę wspaniała niedziela. Dzień, na który się bardzo cieszyłem, i który mnie w ogóle nie rozczarował - opowiadał o dniu startu skoczek. - W Austrii tegoroczna edycja znów rozpoczęła się w St.Poelten, tym razem byłem tam ze swoim własnym teamem. Każdy, kto pojawił się na starcie, był zwycięzcą, a atmosfera była genialna. To naprawdę wyjątkowe przeżycie.
[ad=rectangle]
Schlierenzauer nie krył uznania dla uczestników Wings for Life World Run. - Udało mi się przebiec 18 kilometrów, a tegoroczny najdłuższy dystans, 79,9 km, naprawdę robi wrażenie. Czapki z głów także przed "moimi ludźmi". Ponad 100 osób biegło w Team Schlierenzauer, z czego jestem niezwykle dumny - podkreślił Austriak, którego czeka teraz powrót do treningów i kolejne zgrupowanie. - W świetnym humorze i z nową energią wróciłem do Going, gdzie spotkam się z drużyną i gdzie będziemy przechodzić testy medyczne - wyjaśnił skoczek.
Gregor Schlierenzauer: Każdy startujący był zwycięzcą!
Gregor Schlierenzauer po raz kolejny włączył się w pomoc potrzebującym. Tym razem wystartował w charytatywnym biegu Wings for Life World Run.
Źródło artykułu: