- Skoki naszej drużyny oceniam jako bardzo dobre, wszyscy dali z siebie wszystko i dało to bardzo zadowalający rezultat - podkreśla Leja w rozmowie z Polskim Związkiem Narciarskim. - Chcieliśmy dzisiaj wygrać, jednak nie spodziewaliśmy się zwycięstwa, ponieważ walka trwała do samego końca, a skoki to sport nieprzewidywalny z wielu powodów i mogło wydarzyć się wszystko - dodaje świeżo upieczony mistrz Polski w drużynie.
Skoczek zaznacza, że warunki na skoczni były korzystne dla wszystkich. Siła wiatru zmieniała się, jednak zawsze wiało pod narty.
Leja twierdzi, że obecnie jego forma nie jest zła. Nie chce jej jednak określać jako "bardzo dobrej". - Często zdarza mi się, że po prostu za dużo chcę zrobić na zawodach, no i właśnie dzisiaj w pierwszej serii troszkę się chyba napaliłem i skok był spóźniony, co odbiło się na odległości. Jednak w drugiej serii był już fajny skok, ale malutki błąd też się pojawił, a mianowicie troszkę mnie narty zastawiły po wyjściu z progu, no ale generalnie było w porządku. Po części jest niedosyt z mojego pierwszego skoku, ale drugi mnie zadowolił, dlatego mogę się cieszyć z dzisiejszego konkursu.
Źródło: PZN