Dość długo wydawało się, że Norwegowie walczyć będą o podium w pierwszym konkursie drużynowym sezonu 2015/2016. Anders Fannemel był wśród tych, którzy popisali się bardzo dobrą odległością (130,5 metra), ale czas pokazał, że jeden z liderów kadry zamiast rzeczywiście wzmocnić zespół ostatecznie przyczynił się do tego, że jego reprezentacja skończyła zawody dopiero na dziesiątym miejscu. Przez dyskwalifikację Fannemela Norwegia nie wystąpiła w ogóle w drugiej serii.
- Pomiar kombinezonu wykazał za dużo luzu na wysokości kolana. Mogliśmy walczyć o pierwszą trójkę, ale skończyło się tak jak się skończyło. To się czasem zdarza, choć oczywiście nie powinno. Nie tak powinniśmy zacząć sezon. Szkoda, bo inauguracja mogła być dla nas udana - powiedział Clas-Brede Brathen, szef norweskiej reprezentacji.
- Przepisy są rygorystyczne i kombinezon musi być idealnie dopasowany do ciała. Nie może być ani za luźny ani za ciasny. To co się stało to duży cios dla Norwegii - dodał Johan Remen Evensen, były rekordzista świata w długości lotu, obecnie ekspert telewizji NRK.
Sam Anders Fannemel nie zabrał głosu po całym zdarzeniu i nie rozmawiał z mediami. - Anders jest teraz bardzo zasmucony. Nie będzie łatwo przygotować go do niedzielnego konkursu indywidualnego - przyznał Brathen.
Łukasz Kruczek: to największa różnica między Małyszem a Stochem