Godzinę wcześniej zostaną rozegrane eliminacje. Na liście startowej, podobnie jak w piątek, znalazły się nazwiska 67 skoczków. O awans do konkursu powalczy sześciu Polaków. Obok Kamila Stocha na Okurayamie zaprezentują się Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Andrzej Stękała i Klemens Murańka.
Po pierwszym konkursie w Japonii najwięcej powodów do zadowolenia miał Maciej Kot. Zawodnik AZS-u Zakopane po raz drugi z rzędu zajął w konkursie indywidualnym 12. miejsce. W sobotę punkty zdobyli także Hula, Stoch i Kubacki, ale całą trójkę, podobnie jak Stękałę i Murańkę, stać na lepsze rezultaty.
W piątek podopieczni Łukasza Kruczka i Macieja Maciusiaka skakali na Okurayamie znakomicie. Dzień później, oprócz Kota, nie potrafili jednak powtórzyć swoich świetnych rezultatów z eliminacji. Zawiódł przede wszystkim Dawid Kubacki. Pochodzący z Nowego Targu skoczek po wygraniu eliminacji, w konkursie był dopiero 25. Zdecydowanie słabiej niż w Zakopanem spisał się Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski po dwóch przeciętnych próbach (121,5 oraz 122 metry) zajął 18. miejsce. W pierwszej serii sobotniego konkursu skoku nie mógł oddać Murańka, bowiem wcześniej został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
Podobny los, ale już po zakończeniu zawodów, spotkał Kennetha Gangnesa i Richarda Freitaga. Norweg i Niemiec zajęli odpowiednio czwarte i dziewiąte miejsce, ale ostatecznie, na skutek dyskwalifikacji, zostali przesunięci na 29. i 30. pozycję. Sobotnie zmagania w Kraju Kwitnącej Wiśni obfitowały w wiele wydarzeń. Przede wszystkim całe podium zajęli Słoweńcy. Rywalizację, po raz ósmy w sezonie, wygrał Peter Prevc przed swoim bratem Domenem i Robertem Kranjcem. Szansę na czołową trójkę miał także Severin Freund, ale w finale Niemiec upadł po skoku na 133,5 metra i ostatecznie został sklasyfikowany na 10. lokacie.
Kto zatem, obok Freunda, może w niedzielę pokonać Słoweńców? Przede wszystkim chrapkę na podium mają gospodarze. W pierwszym konkursie w czołowej dziesiątce uplasowało się trzech Japończyków, Noriaki Kasai, Daiki Ito i Taku Takeuchi. Polscy kibice, którzy chcąc oglądać zawody na żywo muszą wstać o 2:00 w nocy, liczą że ich ulubieńcy tym razem zaprezentują skoki z piątku i włączą się do walki o czołowe lokaty.
W niedzielę meteorolodzy przewidują silniejsze podmuchy wiatru niż w sobotę. Według nich podmuchy mają oscylować w przedziale 3-4 m/s. Rywalizacji mogą towarzyszyć przelotne opady śniegu.
Plan niedzielnej rywalizacji w Sapporo (godziny wg czasu polskiego):
1:00 - kwalifikacje
2:00 - pierwsza seria konkursu
[b]Zobacz także: Polski skoczek wspomina najgroźniejszy wypadek w karierze: mocno się poturbowałem, było boleśnie
[/b]