Kruczek indywidualnym trenerem Stocha? Takie rozwiązanie w polskich skokach już się sprawdziło!

W mediach pojawiły się nieoficjalne informacje, że PZN rozważa od przyszłego sezonu indywidualnego trenera dla Kamila Stocha. Miałby nim zostać Łukasz Kruczek. Osiem lat temu na podobny, zakończony sukcesem wariant zdecydował się Adam Małysz.

Tuż po mistrzostwach świata w lotach narciarskich w Bad Mitterndorf do mediów wyciekła informacja, że po zakończeniu obecnego sezonu z kadrą polskich skoczków pożegna się Łukasz Kruczek. Kilka dni później główny zainteresowany potwierdził tę informację, dodając, że wcześniej, niż poinformowały o tym media, zdecydował o nieprzedłużeniu z PZN umowy po sezonie 2015/2016.

Po takiej deklaracji trenera dwukrotnego mistrza olimpijskiego ruszyła lawina spekulacji, kto może zastąpić na tym stanowisku Polaka. W mediach pojawiły się nazwiska Vasja Bajca, Stefana Horngachera, Miki Kojonkoskiego czy Alexandera Pointnera. Sami zaproponowaliśmy natomiast na to stanowisko kandydaturę Adama Małysza.

Według ostatnich, nieoficjalnych informacji medialnych, Łukasz Kruczek może zostać jednak w polskich skokach, jako indywidualny trenerem Kamila Stocha. Tym samym cofnęlibyśmy się do sezonu 2008/2009, kiedy na podobny wariant zdecydował się Adam Małysz. Po zakończeniu współpracy z Hannu Lepistoe całą kadrę objął Łukasz Kruczek. Na pierwsze dobre wyniki trzeba było poczekać do mistrzostw świata w Libercu, gdzie na normalnej skoczni Stoch otarł się o podium (4. pozycja). Tuż za czołową trójką została sklasyfikowana wówczas także nasza drużyna w rywalizacji zespołowej.

W składzie polskiej reprezentacji był oczywiście Adam Małysz, który jednak nie pracował już z trenerem Kruczkiem. Wcześniej, po nieudanym Turnieju Czterech Skoczni, czterokrotny mistrz świata, widząc że współpraca z do niedawna kolegą z kadry, nie układa się najlepiej, zdecydował się drugi raz wejść do tej samej rzeki i raz jeszcze pracować z Lepistoe.

Fin dumę schował do kieszeni i mimo, że jego rozstanie z PZN nie było najlepsze (Lepistoe dowiedział się o zwolnieniu jeszcze przed końcem sezonu) nie odmówił pomocy Małyszowi. Wokół "Orła z Wisły" utworzono specjalny sztab, na czele którego stanął właśnie Fin. W pierwszych miesiącach współpraca nie przyniosła jeszcze wymiernych efektów, ale dwa kolejne sezony były dla Małysza niemal idealne.

Dwa srebrne medale na Igrzyskach Olimpijskich w Vancouver oraz brąz mistrzostw świata w ostatnim sezonie w karierze w Oslo najlepiej udowodniły, że jeden z najlepszych polskich sportowców w historii nie mylił się. Na decyzji Małysza skorzystali również pozostali reprezentanci. Łukasz Kruczek mógł wówczas w pełni skupić się na podnoszeniu umiejętności i formy pozostałych chłopaków, co zaowocowało wieloma sukcesami w latach 2011-2015.

Przede wszystkim z trenerem Kruczkiem identyfikujemy Kamila Stocha. Zdobywca Kryształowej Kuli w sezonie 2013/2014 wielokrotnie powtarzał, nawet w obecnym nieudanym sezonie, że ufa bezgranicznie aktualnemu szkoleniowcowi. Skoro tak, dlaczego nie powtórzyć manewru Małysza? Jeśli Stoch, mimo najsłabszego sezonu od lat, dalej dogaduje się z Kruczkiem, niech panowie przynajmniej przez sezon popracują razem.

Kto zatem zostanie nowym pierwszym trenerem pozostałych kadrowiczów? W ostatnich tygodniach coraz śmielej do tego stanowiska zaczął pukać Maciej Maciusiak. Wszystko za sprawą ostatnich wyników jego podopiecznych, zwłaszcza w Kuopio. We wtorek Stefan Hula i Dawid Kubacki zajęli odpowiednio 6. i 7. lokatę w konkursie indywidualnym. Obaj zawodnicy są członkami kadry B, dowodzonej przez Maciusiaka. Występ na skoczni Puijo (HS 127) Huli i Kubackiego nie był jednorazowym przypadkiem. Obaj zawodnicy przeżywają najlepszy sezon w karierze. Dodając do ich dyspozycji kilka niezłych występów Andrzeja Stękały i Macieja Kota trzeba postawić tezę, że druga reprezentacja skacze obecnie lepiej niż kadra A Łukasza Kruczka.

Kruczek szkoleniowcem tylko Stocha, a pozostali kadrowicze prowadzeni przez Adama Małysza lub Macieja Maciusiaka? Takie rozwiązanie do niedawna jeszcze nie wchodziłoby w grę. Dzisiaj, naszym zdaniem, byłoby jednym z najlepszych decyzji PZN na przyszły sezon.

Zobacz wideo: Stefan Hula: Miałem szczęście i to wykorzystałem

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: