Złotą serię naszych zawodników rozpoczął Adam Małysz wygrywając konkurs letniej Grand Prix jeszcze w 2006 roku. Wkrótce później Klingenthal, które wcześniej było w wyraźnym cieniu innych miejscowości, zaczęło być regularnie wpisywane do kalendarza zarówno Grand Prix, jak i Pucharu Świata.
W 2010 roku w Niemczech doszło do sporej niespodzianki, którą sprawił Kamil Stoch. Przyszły mistrz olimpijski nie miał wtedy jeszcze w dorobku poważnych sukcesów, a mimo to odniósł zwycięstwo na igelicie. Rok później Stoch był najlepszy w Klingenthal jeszcze dwa razy, najpierw zimą, a następnie znów latem.
O ile pierwszy triumf skoczka z Zębu był pewnym zaskoczeniem, o tyle za sensację należało uznać wygraną Krzysztofa Bieguna, odniesioną również na Vogtland Arena. Na inaugurację sezonu 2013/2014 warunki atmosferyczne nie były zbyt dobre, ale Biegun zdołał pokonać wiatr i mając jeden z pierwszych numerów startowych znokautował konkurencję. Drugiej serii już nie było i młody polski skoczek mógł świętować życiowy wynik.
Niespełna dwa miesiące temu w Klingenthal wygrał Maciej Kot, który przypieczętował w ten sposób swoje zwycięstwo w klasyfikacji generalnej tegorocznego cyklu Grand Prix. Minęło ledwie osiem tygodni i 3 grudnia 2016 roku Klingenthal okazało się szczęśliwe po raz siódmy. Także to zwycięstwo jest historyczne – nigdy dotąd nie zdarzyło się, żeby Polacy triumfowali w drużynowym konkursie Pucharu Świata.