Hop-Bęc kwalifikacji w Bischofshofen. Historyczny sukces Amerykanów
Za nami kwalifikacje do ostatniego konkursu 65. Turnieju Czterech Skoczni. W piątek w Bischofshofen ujrzymy sześciu Polaków oraz m.in. trzech reprezentantów Stanów Zjednoczonych, co jest historycznym osiągnięciem tej nacji.

Andreas Wellinger
Niemiec od początku sezonu skakał równo, ale bez błysku. W Turnieju Czterech Skoczni plasuje się na 11. pozycji w klasyfikacji. W Bischofshofen od początku prezentował się jednak świetnie. Podczas pierwszego treningu był trzeci, a w drugim nie miał już sobie równych. W kwalifikacjach, pomimo obniżonej belki uzyskał 144 i pół metra, co jest nowym rekordem skoczni im. Paula Ausserleitnera. Tym samym, 21-letni Wellinger urósł do miana jednego z głównych faworytów do zwycięstwa w ostatnim konkursie niemiecko-austriackiej imprezy.
Amerykanie
Dawno nie oglądaliśmy trzech Amerykanów w pierwszej serii konkursowej. Ostatni raz zdarzyło się to w 2001 roku na skoczni w Salt Lake City podczas próby przedolimpijskiej. Należy jednak dodać, że wówczas nie udało się rozegrać kwalifikacji, a tym samym w pierwszej serii wystartowało aż 58 zawodników. Do konkursu w Bischofshofen awansowali natomiast zarówno Kevin Bickner, Michael Glasder jak i William Rhoads. Bickner dobrą formę zasygnalizował już podczas kwalifikacji w Innsbrucku, ale dyspozycja Glasdera i Rhoadsa jest całkowitym zaskoczeniem. Całą trójkę skoczków zza oceanu czeka jednak trudne zadanie w pierwszej serii konkursowej.Czwarty do brydża
Kamil Stoch, Maciej Kot i Piotr Żyła wydają się pewniakami Stefana Horngachera, jeśli chodzi o konkursy drużynowe. W ostatnich dniach niemal pewne stało się to, że do tego grona dołączy Dawid Kubacki. Nowotarżanin punktuje w zawodach Pucharu Świata od początku sezonu, plasując się zazwyczaj w drugiej dziesiątce konkursu. Ale w Bischofshofen jego dyspozycja wyraźnie zwyżkuje. Choć Kubacki zawsze nieźle radził sobie na skoczni im. Paula Ausserleitnera, to 10. i 9. miejsce z treningów, a także 8. lokatę z kwalifikacji można zaliczyć zdecydowanie na plus.
(na następnej stronie notowanie "BĘC". Czy to koniec szwajcarskiej gwiazdy skoków?)
ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała syna-
woj Mirmiła Zgłoś komentarz
(był 2x drugi i 2x trzeci) nigdy nie wygrał tych zawodów i raczej /na pewno/ nie dopisze już triumfu w TCS do swojego bogatego CV.