Piotr Żyła: Ciągle to do mnie nie dociera, to mój najlepszy dzień w karierze

PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA
PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA

- Przed Turniejem Czterech Skoczni nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze. Po cichu liczyłem, że może uda mi się wejść do czołowej "dziesiątki". Drugie miejsce to dla mnie jednak duże zaskoczenie - mówi serwisowi WP SportoweFakty Piotr Żyła.

Przed konkursem w Bischofshofen kibice liczyli, że Piotr Żyła wyprzedzi w klasyfikacji generalnej Stefana Krafta, do którego miał kilka punktów straty i ostatecznie zajmie trzecie miejsce. Życie przerosło oczekiwania, bo skoczek z Wisły w "generalce" wyprzedził także Daniela Tande i ostatecznie znalazł się na drugiej pozycji - zaraz za Kamilem Stochem.

- Przed Turniejem Czterech Skoczni nie spodziewałem się, że pójdzie mi aż tak dobrze. Po cichu liczyłem, że może uda mi się wejść do czołowej dziesiątki. Wiedziałem, że skaczę dobrze, a moje skoki są równe, stabilne i na wysokim poziomie, ale że zajmę drugie miejsce w "generalce"? To dla mnie zupełne zaskoczenie. Tak naprawdę jeszcze do mnie nie dotarło to, co się stało - przyznaje Piotr Żyła.

- Pierwsze myśli o podium pojawiły się po trzecim konkursie w Innsbrucku, ale głównie ze względu na pytania dziennikarzy. Trochę to nakręciliście. Mimo to, do konkursu w Bischofshofen udało mi się podejść bez emocji i pokazać skoki na dobrym, normalnym poziomie - dodaje.

Po piątkowych zawodach Piotr Żyła był niesamowicie rozemocjonowany. Radość mieszała się u niego z uczuciem wzruszenia.

- To mój najlepszy dzień w karierze. Myślę, że lepszy nawet niż zwycięstwo w konkursie Pucharu Świata w Oslo. Tam było jedno zwycięstwo, a tu dwa tygodnie równych, bardzo dobrych skoków. Cały turniej był dla mnie bardzo stabilny. Do ostatniego skoku udało mi się opanowywać emocje i robić to, co do mnie należało - mówi Piotr Żyła.

- Turniej Czterech Skoczni zawsze jest jedną z najważniejszych imprez w sezonie. Pamiętam, jak w 2001 roku oglądałem w telewizji zwycięstwo Adama Małysza. To było dla mnie ogromne przeżycie, które dostarczyło mi wiele emocji. Więcej niż jego sukcesy na mistrzostwach świata czy na igrzyskach olimpijskich. Bo przecież w TCS przez dłuższy czas trzeba skakać na wysokim poziomie i oddawać równe skoki. I kiedy oglądałem wygraną Adama, w życiu nie spodziewałbym się, że kiedykolwiek stanę na podium w tym samym turnieju. Dziś jestem tym zaskoczony - przyznaje.

Sukces w Turnieju Czterech Skoczni rozbudził ambicje Piotra Żyły. Powoli zaczyna myśleć o tym, żeby w kolejnych konkursach powalczyć z Kamilem Stochem o zwycięstwa.

- Kamil Stoch pokazał, że jest w najwyższej formie. Oddaje najdłuższe skoki i w tym momencie jest najlepszy. Trzeba mu to oddać. Nie sądzę, żeby podczas konkursów w Wiśle był w gorszej formie, ale zawsze można z nim powalczyć. Turniej Czterech Skoczni pokazał mi, że niemożliwe może stać się realne. Po prostu trzeba robić swoje, walczyć do końca i dawać z siebie wszystko - podkreśla niespełna 30-letni skoczek.

Zawodnik z Wisły przyznaje, że w uzyskiwaniu lepszych wyników pomogła mu zmiana pozycji dojazdowej, do czego przekonał go nowy trener Stefan Horngacher.

- To było dla mnie trudne przeżycie, bo miałem wypracowaną swoją pozycję i ciężko było mi coś zmienić. Praktycznie uczyłem się skoków na nowo. W pewnym momencie nie wiedziałem, że skoki mają tak wyglądać. Przez całe lato uczyłem się, pracowałem nad swoją pozycją i dziś nie mam z nią problemów. W poprzednich latach moje skoki były mało stabilne ze względu na to, że zmieniałem pozycje i było ich kilka - przyznaje Piotr Żyła.

- To była ciężka praca. Na początku się denerwowałem, ale trener Stefan Horngacher nauczył mnie cierpliwości. Przydaje mi się to nie tylko w skokach, ale także podczas gry w pokera. Ostatnio często gramy ze sobą z chłopakami w hotelu i wiem, że tam też trzeba dużo cierpliwości. Staram się to wykorzystywać w każdej dziedzinie życia - kończy.

Michał Bugno z Bischofshofen

Autor na Twitterze:

Pełne transmisje z Pucharu Świata w skokach narciarskich (kwalifikacje i konkursy) tylko w Eurosporcie 1.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot i Kamil Stoch odskoczą czołówce PŚ? Rafał Kot zabrał głos

Źródło artykułu: