Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni uzyskał 116,5 metra. Na tak dużym obiekcie jak Mühlenkopfschanka (HS 145) to bardzo przeciętna odległość. Mimo to wystarczyłaby na awans Japończyka do głównego konkursu.
Niestety dla samego zawodnika, tuż po wylądowaniu podopieczny Tomoharu Yokokawy zbyt mocno przesunął ciężar ciała do przodu. Junshiro Kobayashi nie utrzymał równowagi i przy sporej prędkości uderzył o zeskok. Wypadek wyglądał groźnie, ale skoczkowi najprawdopodobniej nie stało się nic poważnego.
Japończyk szybko o własnych siłach podniósł się z zeskoku. Upadek przekreślił jednak jego szansę na udział w głównych zawodach. W bieżącym sezonie Kobayashi, podobnie jak pozostali jego rodacy, nie błyszczy. W 12 indywidualnych konkursach Azjata nie zdobył jeszcze punktów do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Piątkowe kwalifikacje w Willingen wygrał Andreas Wellinger. Najdłuższy skok oddał jednak lider PŚ Kamil Stoch, który z niższego rozbiegu niż pozostali zawodnicy, skoczył aż 145 metrów. Relacja z sobotniej drużynówki i niedzielnego konkursu indywidualnego na WP SportoweFakty.
Zobacz wideo: Maciej Kot: Kamil Stoch znowu pokazał klasę. Czapki z głów i oby tak dalej!