PŚ w Pjongczang: Polacy słabiej niż oczekiwano. Sprawdź co mogło mieć na to wpływ

PAP/EPA / JEON HEON-KYUN
PAP/EPA / JEON HEON-KYUN

W środowym konkursie PŚ w skokach w Pjongczang Kamil Stoch zajął 3. miejsce, Maciej Kot był w dziesiątce, a punkty zdobyło łącznie 5 Polaków. Teoretycznie Biało-Czerwoni spisali się dobrze, ale w ich skokach brakowało błysku.

W tym artykule dowiesz się o:

Być może taka sytuacja była spowodowana kryzysem aklimatyzacyjnym. Zwykle takie problemy sportowcy odczuwają szóstego bądź siódmego dnia pobytu w innej strefie czasowej. W środę minęło 6 dni odkąd Biało-Czerwoni dotarli do Azji.

W związku z tym można założyć, że to właśnie kryzys aklimatyzacyjny, a co za tym idzie ogólne zmęczenie, miały wpływ na występ Polaków. W środę najmniej błysku widać było u Piotra Żyły. Drugi zawodnik 65. Turnieju Czterech Skoczni po dwóch przeciętnych skokach został sklasyfikowany na 27. miejscu. To najsłabszy występ wiślanina w 2017 roku.

Powodów do zadowolenia nie miał także Jan Ziobro. 25-latek wygrał we wtorek kwalifikacje, a dzień później zdobył zaledwie punkt do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata za 30. lokatę. W drugiej serii środowych zmagań świetny skok oddał Dawid Kubacki. Nowotarżanin przeciętnie wypadł jednak w pierwszej kolejce, co uniemożliwiło mu walkę o czołową dziesiątkę (19. miejsce).

Do końca ze swoich skoków nie byli także usatysfakcjonowani siódmy Maciej Kot i trzeci Kamil Stoch. Dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi stanął na najniższym stopniu podium. W pierwszej serii Polak spóźnił jednak skok, co przy niekorzystnych warunkach złożyło się na przeciętną próbę (126,5 metra). Po takiej próbie podopieczny Stefana Horngachera nie miał już realnych szans na 2. bądź 1. miejsce. Pozostała mu walka o 3. lokatę z Danielem Andre Tande, która zakończyła się zwycięstwem naszego reprezentanta po finałowym skoku na 134. metr.

ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: trochę zazdroszczę Kamilowi Stochowi, chciałbym być na jego miejscu

W obliczu środowego występu Biało-Czerwonych, warto przypomnieć sytuację z 2007 roku z Sapporo. Wówczas przed konkursem o mistrzostwo świata na dużej skoczni na treningach świetnie skakał Adam Małysz. Niestety dla samego zawodnika jak i jego kibiców główne zawody odbyły się szóstego dnia po przylocie Polaków do Japonii. Małysz nie był w stanie pokonać zmęczenia związanego z kryzysem aklimatyzacyjnym. Skakał dobrze, ale bez błysku, co skończyło się 4. miejscem. Na normalnym obiekcie Polak nie pozostawił jednak już żadnych wątpliwości i wielkim stylu sięgnął po złoto.

O tym czy nieco słabszy występ Polaków, zwłaszcza Ziobry i Żyły, to tylko problem aklimatyzacyjny przekonamy się już w czwartek. Początek konkurs głównego o 11:00. Godzinę wcześniej zaplanowano kwalifikacje. Relacja na żywo oraz podsumowanie zawodów na WP SportoweFakty.

Komentarze (2)
DirFanni
15.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale Kraft i Wellinger nie mają jakoś problemów aklimatyzacyjnych 
avatar
yes
15.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ktoś powie, że skoro kryzys nadchodzi szóstego lub siódmego dnia, to wina zamawiacza biletów. Może chcieli to właśnie sprawdzić na ciele i umyśle skoczków, trenerów, smarowaczy i pozostałych uc Czytaj całość