MŚ w Lahti: Kamil Stoch przegrał przez noty. Polski sędzia odpiera zarzuty

East News / Tomasz Jastrzebowski/Foto Olimpik
East News / Tomasz Jastrzebowski/Foto Olimpik

Kazimierz Bafia przyznał 18 punktów za finałowy skok Markusa Eisenbichlera podczas sobotniego konkursu MŚ. Zdaniem niektórych obserwatorów, Niemiec otrzymał zbyt wysokie noty za styl, przez co minimalnie wyprzedził Kamila Stocha.

[tag=23061]

Kazimierz Bafia[/tag] był jednym z sędziów podczas sobotniego konkursu o tytuł mistrza świata. Jak ocenia próby Biało-Czerwonych? - Technicznie skoki Polaków były dobre, choć nie rewelacyjne. Może po prostu naszym przydarzył się idealny dzień na kwalifikacje, a może za bardzo chcieli dobrze wypaść. Osobiście zawsze mówię moim zawodnikom: na zawodach skocz na tyle, ile potrafisz, a nie więcej, bo wyjdzie gorzej.

Zmagania na trzecim miejscu zakończył Markus Eisenbichler. Niemiec zdaniem niektórych ekspertów i kibiców otrzymał zbyt wysokie noty za lądowanie, które pozostawiało sporo do życzenia. Podopieczny Wernera Schustera czwartego w klasyfikacji - Kamila Stocha wyprzedził raptem o 1,1 punktu.

Kazimierz Bafia w rozmowie z WP SportoweFakty nie ma sobie nic do zarzucenia i uważa, że sprawiedliwie ocenił finałowy skok brązowego medalisty. Jego zdaniem żaden z zawodników nie zasłużył na "notę marzeń". - Co do Eisenbichlera, to ja do siebie pretensji osobiście nie mam. Dałem mu "18", mogłem ewentualnie przyznać mu 17,5 punktu. Dla mnie na "20" nikt nie zasłużył i chyba tej oceny nikt w czwartek nie dostanie. Najlepiej stylowo do tej pory prezentowali się Stoch, Kraft i Wellinger.

Czym różnią się skoki na obiekcie HS 100 od tych na większej skoczni? - Praktycznie niczym poza umiejętnością wykorzystania kierunku, siły odbicia. Są skoczkowie, którzy wolą skocznie mniejsze, a inni większe. Kiedyś byli tzw. "kopyciarze", czyli z mocnym odbiciem i lotnicy, którzy doskonale potrafili wykorzystać noszenie. Dziś to się już zatarło - wyjaśnił Bafia.

ZOBACZ WIDEO Fantastyczny powrót Realu Madryt! Królewscy uratowali pozycję lidera [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: