Hop-Bęc konkursu w Lahti (HS-130): polski pokaz mocy, słaby występ zawodników Kruczka

PAP
PAP

Z taką dyspozycją Polacy stają się głównymi faworytami przed sobotnim konkursem drużynowym mistrzostw świata w Lahti. Wiemy już, że w Finlandii nie zobaczymy natomiast reprezentancji Włoch. Zawodnicy Łukasza Kruczka wracają do kraju na tarczy.

W tym artykule dowiesz się o:

[bullet=hop.jpg] HOP

Austriak przechodzi do historii

Stefan Kraft jest piątym zawodnikiem w historii, który odniósł zwycięstwa w obu indywidualnych konkursach mistrzostw świata w danym roku. Wcześniej sztuki tej dokonali jedynie Bjoern Wirkola (1966), Garri Napałkow (1970), Hans Georg Aschenbach (1978) i Adam Małysz (2003). Zarówno na normalnym jak i na dużym obiekcie przewaga Austriaka nad resztą stawki nie była jednak znacząca. Nie zmienia to faktu, że Kraft jest na tę chwilę najlepszym skoczkiem na świecie. 23-latek może także poważnie zagrozić w końcówce sezonu Kamilowi Stochowi, jeśli chodzi o triumf w całej edycji Pucharu Świata.

Polski pokaz mocy

Jeszcze nigdy na mistrzostwach świata nie widzieliśmy tak dobrze skaczących Polaków. Choć pod względem medalowym jest gorzej niż np. w 2001, 2003, 2007 czy nawet w 2013 roku, to jednak jako cała nacja prezentujemy się wybitnie, stając się głównym faworytem do zwycięstwa w sobotnim konkursie. W czwartek najlepiej zaprezentował się Piotr Żyła, który w drugiej serii oddając najdłuższy skok konkursu (131 m), zdobył ostatecznie brązowy medal. Przypomnijmy, że drużynowego złota Polacy jeszcze nigdy nie zdobyli. W sobotę Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot i Dawid Kubacki staną zatem przed historyczną szansą.

Fiński przebłysk

Po raz pierwszy w tym sezonie w notowaniu "HOP" znaleźli się Finowie. Zwycięstwo Antti Aalto w kwalifikacjach było sensacją sporego kalibru. 21-latek w stawce Pucharu Świata pojawia się już od sezonu 2012/2013, ale do tej pory nigdy nie zdobył jeszcze pucharowych punktów. Gdyby konkursy mistrzostw świata zaliczały się do klasyfikacji generalnej cyklu, to Aalto wciąż pozostawałby bez premierowego awansu do drugiej serii. Fin na dużej skoczni zajął bowiem 31. miejsce, ale lepiej od Aalto spisali się jego rodacy. Janne Ahonen był 23., Ville Larinto 26., a Jarkko Maeaettae 27. Patrząc na wcześniejsze poczynania fińskich skoczków, wydaje się że podopieczni Andreasa Mittera przed mistrzostwami wzięliby takie wyniki w ciemno.

[bullet=bec.jpg] BĘC

Marni Słoweńcy

Do drugiej serii konkursu na dużej skoczni awans uzyskało tylko dwóch reprezentantów Słowenii. Peter Prevc w końcowym rozrachunku był 9., a Jernej Damjan 21. Jurij Tepes i Anze Lanisek odpadli natomiast z rywalizacji w pierwszej części zawodów, natomiast Domen Prevc już kilka dni wcześniej opuścił Lahti z powodu kiepskiej dyspozycji. Był to najsłabszy wynik zawodników Gorana Janusa w tym roku.

Kruczek kończy MŚ bez sukcesów

Kiedy Łukasz Kruczek objął przed sezonem włoską kadrę, wydawało się że tamtejsze skoki powoli zaczną stawać na nogi. Póki co efektów jednak nie widać. Włosi od początku sezonu niczym szczególnym nie imponowali. I podobnie było w Lahti. Było, bo dla reprezentantów z półwyspu Apenińskiego mistrzostwa świata już się zakończyły. Włosi nie wystawią bowiem składu na sobotni konkurs drużynowy. Najlepszym wynikiem dla Kruczka będzie zatem 27. miejsce Davide Bresadoli w konkursie na normalnym obiekcie.

ZOBACZ WIDEO: 17-letnia Polka światową twarzą indoor skydiving. "Teraz będę mogła wypromować ten sport"

Komentarze (2)
avatar
jonny
3.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakiego trenera mają Włosi tak skaczą.