Problemy z wiatrem sprawiły, że rywalizacja rozpoczęła się ze sporym opóźnieniem. Ci kibice, którzy wytrwale czekali do końca, dostali jednak nagrodę w postaci świetnego widowiska. Aura powodowała wprawdzie, że jury wielokrotnie zmieniało belki startowe, ale cała seria kapitalnych lotów zrekompensowała wszelkie niedogodności.
Polacy tym razem nie powtórzyli sukcesu z Lahti, gdzie w drużynowym konkursie na mistrzostwach świata byli najlepsi, ale i tak odegrali jedne z głównych ról, zajmując drugie miejsce. Nasi reprezentanci skakali tak, jak gdyby chcieli zaprzeczyć opiniom mówiącym o tym, że nie radzą sobie na mamucich obiektach. Piotr Żyła uzyskał aż 245,5 metra, co jest od soboty nowym rekordem naszego kraju. Z kolei Maciej Kot lądował tylko metr bliżej od kolegi z reprezentacji i pobił swój rekord życiowy.
Swoje zrobił również Kamil Stoch (w drugiej serii osiągnął aż 243 metry i indywidualnie miał z Polaków najwyższą notę) i kto wie, jak skończyłby się konkurs, gdyby nie druga próba Dawida Kubackiego. 198 metrów nie było wprawdzie złym wynikiem, ale jednocześnie była to odległość stanowczo zbyt krótka, by nasi wciąż liczyli się w grze o wygraną. Ostatecznie skończyło się więc na wspomnianym drugim miejscu i podtrzymaniu znakomitej passy - w tym sezonie w zawodach drużynowych Polacy nie zeszli z podium ani razu.
Zasłużone zwycięstwo w Vikersund odnieśli Norwegowie. Gospodarze potwierdzili, że uwielbiają loty narciarskie. Daniel Andre Tande, Robert Johansson, Johann Andre Forfang i Andreas Stjernen byli zespołem najrówniejszym i zajęli pierwszą pozycję. Oprócz Norwegów i Polaków na podium stanęli jeszcze Austriacy dowodzeni przez fenomenalnego Stefana Krafta, indywidualnie najlepszego zawodnika dnia.
ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy
Sobotni konkurs przejdzie do historii dzięki fenomenalnym, niezwykle dalekim lotom. Jako pierwszy do głosu doszedł wspomniany Robert Johansson, który uzyskał 252 metry i o pół metra poprawił nieoficjalny rekord świata należący dotąd do Andersa Fannemela. Próba Norwega nie wzbudziła żadnych kontrowersji, gdyż lądował on czysto, choć na dwie nogi.
Kilkadziesiąt minut później aż 253,5 metra uzyskał Stefan Kraft. Austriak poprawił wynik Johanssona, ale jego lot wzbudził już więcej wątpliwości. Lider Pucharu Świata miał duże problemy z ustaniem skoku i powtórki telewizyjne pokazały, że mógł minimalnie dotknąć pośladkami śniegu. Jeden sędzia przyznał mu notę 12 punktów, za to pozostała czwórka uznała, że lądowanie było czyste i obniżyła oceny jedynie za brak telemarku, a nie za podpórkę. W tych okolicznościach Kraft ustanowił więc rekord świata.
W niedzielę w Vikersund zostanie rozegrany konkurs indywidualny. Zawody zakończą cykl Raw Air.
Wyniki drużynowego konkursu w Vikersund:
Miejsce | Kraj | Skład | Nota |
---|---|---|---|
1 | Norwegia | Tande, Johansson, Forfang, Stjernen | 1572,6 |
2 | Polska | Żyła, Kubacki, Kot, Stoch | 1538,6 |
3 | Austria | Hayboeck, Fettner, Schlierenzauer, Kraft | 1465,4 |
4 | Słowenia | Lanisek, Tepes, P. Prevc, D. Prevc | 1424,0 |
5 | Niemcy | Geiger, Freitag, Eisenbichler, Wellinger | 1305,2 |
6 | Japonia | Kobayashi, Takeuchi, Ito, Kasai | 1241,2 |
7 | Czechy | Vancura, Matura, Polasek, Koudelka | 1128,4 |
8 | Szwajcaria | Deschwanden, Karlen, Peier, Ammann | 1041,9 |
Ale to jak wy spiecie posladki to bedzie dobrze , jestem z wami .
Gdyby sędziowie oceniali wysokość wyjścia z progu byłby najlepszy.
Poza tym OK. Jest szansa wygrać Puchar Narodów, Czytaj całość