Wellinger był na najlepszej drodze do zwycięstwa w inauguracyjnym turnieju rozgrywanym na norweskich skoczniach. Niemiec był liderem Raw Air przed ostatnim konkursem. Po pierwszej serii niedzielnych zawodów w Vikersund prowadził po skoku na 242 metry.
Kiedy Stefan Kraft wylądował na 215 metrze, tylko katastrofa mogła odebrać Wellingerowi końcowy triumf. I do niej doszło. Reprezentant Niemiec miał spore problemy w powietrzu, skoczył zaledwie 166 metrów. W konkursie zajął dopiero 18. miejsce, a w klasyfikacji generalnej Raw Air spadł nie tylko za Krafta, ale również za Kamila Stocha.
- Jestem wk... - przyznał po zawodach 21-letni zawodnik.
Emocji nie krył również trener Werner Schuster. - Z mojego punku widzenia nie było sensu obniżać belki. Poza tym to był ostatni skoczek w konkursie, sędziowie mogli chwilę poczekać na lepsze warunki - powiedział.
- Nie miał żadnych szans na dobry skok - ocenił były zawodnik, a obecnie ekspert Sven Hannawald.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Wellinger ma 1001 punktów i zajmuje czwarte miejsce. Liderem jest Stefan Kraft, który ma 31 punktów przewagi nad Kamilem Stochem. Do rozegrania pozostały dwa konkursy indywidualne w Planicy, sezon kończy się 26 marca.
ZOBACZ WIDEO Himalaista Adam Bielecki: nawet jeśli urwie mi nogę, do końca będę walczył o życie