Tego jeszcze nie było. Skoczkowie z Turcji pojadą na igrzyska

Reuters / Kai Pfaffenbach / Na zdjęciu: Fatih Arda Ipcioglu
Reuters / Kai Pfaffenbach / Na zdjęciu: Fatih Arda Ipcioglu

Reprezentacja Turcji po raz pierwszy w historii chce wysłać skoczków narciarskich na igrzyska olimpijskie i to na te w Pjongczang. - To było nie do pomyślenia, ale wygląda na to, że teraz stanie się faktem - powiedział trener kadry Pekka Niemelae.

W ostatnich latach o skokach narciarskich w Turcji było głośno właściwie tylko raz. Przed trzema laty informacje z tego kraju obiegły świat, ale wcale nie ze sportowego punktu widzenia. W lipcu 2014 roku wskutek osunięcia wzgórza zniszczona została skocznia w Erzurum.

Do Pjongczang wyleci 65 skoczków. Zawodnicy zostaną dopuszczeni do igrzyska na podstawie rankingu, który jest wyliczany na podstawie wyników uzyskanych od czerwca 2016 roku w zawodach Pucharu Świata, mistrzostw świata, Letniego Grand Prix i Pucharu Kontynentalnego.

Należy odnotować, że w zawodach indywidualnych na igrzyskach olimpijskich każdy kraj będzie mógł wystawić maksymalnie czterech zawodników. Otwiera się zatem szansa występu skoczków ze słabszych sportowo państw.

W obecnym rankingu olimpijskim jest czterech reprezentantów Turcji. Praktycznie pewny wyjazdu może być Fatih Arda Ipcioglu, który zdobył 59 punktów. Muhammet Irfan Cintimar ma 30 punktów, Ayberk Demir 26, a listę zamyka Muhammed Ali Bedir z 19 punktami.

ZOBACZ WIDEO: Dziennikarze WP SportoweFakty po zwycięstwie Polski z Armenią: To my dyktujemy warunki i to my jesteśmy najlepsi

Największym sukcesem Ipcioglu było jak na razie 12. miejsce na zawodach Pucharu Kontynentalnego w Erzurum. W tegorocznym Letnim Pucharze Kontynentalnym Turek zajął 22. miejsce, a pokonał między innymi Andreasa Koflera i Domena Prevca.

- Wielu trenerów było zaskoczonych tak dobrym wynikiem mojego zawodnika - przyznał na łamach Ilta-Sanomat fiński trener tureckiej kadry Pekka Niemelae.

43-latek prowadzi reprezentację od 2014 roku. Na własne oczy widział zniszczenia na skoczni w Erzurum. W wyniku tego zdarzenia kadra przez trzy lata musiała trenować za granicą. - Kiedy obiekt został odbudowany, zaczęło na nim trenować 50 dzieci w wieku od 7 do 10 lat.

Przed tureckimi skokami rysuje się lepsza przyszłość, tym bardziej, że Erzurum stara się o organizację zimowych igrzysk olimpijskich w 2026 roku.

Niemelae przyznał, że na razie największym problemem jest słaby sprzęt i brak doświadczenia zawodników w dużych międzynarodowych zawodach. Od czegoś trzeba jednak zacząć, a występ na igrzyskach w Pjongczang byłby wielkim krokiem do przodu.

Igrzyska olimpijskie w Pjongczang zostaną rozegrane od 9 do 25 lutego 2018 roku.

Komentarze (0)