"Uśmiech przez ból". Stoch skomentował swój ostatni w życiu konkurs w Wiśle

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski /  Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kamil Stoch

- Mogłem oddać trzy próby przed tą wspaniałą publicznością i podziękować jej za te wszystkie lata wsparcia - powiedział po konkursie w Wiśle Kamil Stoch. Zdradził również, jak wpłynęły na niego ostatnie dni w Polsce.

W tym artykule dowiesz się o:

Trzykrotny mistrz olimpijski zrehabilitował się w niedzielę po piątkowej wpadce w kwalifikacjach, kiedy to nie zdołał awansować do sobotniego konkursu indywidualnego w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich w Wiśle. Nie oznacza to jednakże, że 38-latek ma wielkie powody do radości.

Mimo wszystko pewna poprawa była. Przede wszystkim Kamil Stoch najpierw spokojnie przebrnął przez eliminacje, a później w samych zawodach zdołał wskoczyć do drugiej serii. W niej spisał się już trochę słabiej, co ostatecznie przełożyło się na spadek z 22. na 27. pozycję.

ZOBACZ WIDEO: "Spróbujcie go powstrzymać". Z piłką wyczynia cuda

- Dla mnie to był uśmiech przez ból. Chciałem oddawać dużo lepsze skoki, ale muszę zaakceptować, że jest jak jest. W niedzielę wystarczyło na czołową "30". Mogłem oddać trzy próby przed tą wspaniałą publicznością i podziękować jej za te wszystkie lata wsparcia - powiedział po konkursie dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.

Weekend w Wiśle był wyjątkowy dla polskiego skoczka, ponieważ zaprezentował się w tej miejscowości po raz ostatni w oficjalnym konkursie Pucharu Świata. Wszystko dlatego, że po sezonie 2025/2026 zakończy swoją bogatą karierę, o czym poinformował kibiców już kilka miesięcy temu.

- Wiedziałem, że ten weekend będzie trudny pod względem emocji, ale do tego się przygotowywałem całe lato. Oczywiście uderzyło we mnie bardzo mocne napięcie w czwartek. Sporo wywiadów, których udzieliłem na konferencji, nie pomogło mi się odciąć od tego, co będzie, lecz taki jest sport. Tego już nie zmienię. Wyciągam wnioski, bo wiem, co się stało - skomentował 38-latek.

Na koniec przyznał, że Kacper Tomasiak oraz Piotr Żyła spisali się bardzo dobrze podczas niedzielnego konkursu i zasłużyli na lokaty w czołowej dziesiątce. Ten pierwszy był piąty, a drugi siódmy. - Dostarczyli mnóstwo emocji. To również super informacja dla całej grupy - podsumował Kamil Stoch.

Współpraca: Szymon Łożyński

Komentarze (1)
avatar
tomaszti
18 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanuję osiągnięcia każdego sportowca ale jeszcze bardziej decyzję kiedy trzeba odejść
Może czas postawić i szkolić młodych 
Zgłoś nielegalne treści