Wówczas zakopiańczyk wygrał 5 z 6 konkursów. Na przeszkodzie w przejściu do historii Maciejowi Kotowi stanął Andreas Wellinger. To właśnie Niemiec wygrał z Polakiem na swojej skoczni w Hinterzarten o zaledwie 0,4 punktu.
12 miesięcy później nikt nie przeszkodził już Polakowi w przejściu do historii. Nie był to jednak Maciej Kot, a Dawid Kubacki. Nasz rodak skakał w tegorocznym Letnim Grand Prix w zupełnie innej lidze. Wygrał wszystkie 5 konkursów, w których wziął udział (kolejno Wisła, Hinterzarten, Courchevel, Hinzenbach i Klingenthal). Każde jego zwycięstwo było niepodważalne, osiągnięte z kilkupunktową przewagą nad rywalami. W historii skoków narciarskich podobnym wyczynem popisał się jeszcze tylko jeden skoczek. W 1994 roku Japończyk Takanobu Okabe również wygrał wszystkie konkursy Letniego Grand Prix, w których wystartował.
Potwierdzeniem fenomenalnej dyspozycji Polaka tego lata był finałowy konkurs cyklu w Klingenthal. Na Vogtlandarenie (HS140), już niemal tradycyjnie, panowały loteryjne warunki. Nowotarżanin nic sobie jednak z tego nie zrobił. Skoki na 140. oraz 130. metr pozwoliły mu wygrać piąty konkurs w tegorocznym sezonie letnim i przejść do historii.
Kubacki od wielu lat uznawany był za skoczka, który zdecydowanie lepiej skacze latem niż zimą. Ostatni sezon Pucharu Świata zaprzeczył jednak już tej teorii. Zwłaszcza w drugiej części zimowej rywalizacji 27-latek był skoczkiem ze ścisłej światowej czołówki, o czym świadczą dwa 8. miejsca w konkursach indywidualnych na MŚ w Lahti i kapitalne skoki w zawodach drużynowych (złoto dla Polski).
Pozostaje nam zatem wierzyć, że w najbliższym sezonie zimowym, po tak kapitalnym lecie, Kubacki wykona kolejny krok do przodu w swojej karierze i minimum raz stanie na podium indywidualnego konkursu Pucharu Świata. Być może dokona już tego na inaugurację w Wiśle, którą zaplanowano w dniach 17-19 listopada.
ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest