Polak w znakomitym stylu wygrał rywalizację w Oberstdorfie oraz Garmisch-Partenkirchen i zdecydowanie prowadzi w 66. Turnieju Czterech Skoczni (o 11,8 punktu przed Richardem Freitagiem).
Podopieczny Stefana Horngachera jest w znakomitej formie. Oba konkursy niemieckie były bardzo trudne. Zmienne warunki, duża presja, ale dwukrotny mistrz olimpijski z Soczi sprawia wrażenie, że jest ponad tym. Przypomina swoją postawą Svena Hannawalda z 2002 roku, który w konkursach skakał w innej lidze. Nie przeszkadzały mu warunki pogodowe ani presja i przeskakiwał rywali o kilka metrów.
Przez kolejne 15 lat żaden ze skoczków nie był w stanie powtórzyć wyczynu naszego zachodniego sąsiada. Blisko przed trzema laty był Peter Prevc. Słoweniec skakał znakomicie, ale do pełni szczęścia zabrakło mu triumfu w Oberstdorfie (3. pozycja).
Wyczyn Hannawalda był i jest nieprawdopodobny. Stoch może to jednak jeszcze przebić, ponieważ ma szansę tak jak Niemiec wygrać wszystkie 4 konkursy turnieju, a jeszcze do tego obronić tytuł. Tego nasz zachodni sąsiad nie dokonał.
Na razie przed skoczkami jednak jeden dzień przerwy w turnieju. Zawodnicy powrócą do rywalizacji w środę 3 stycznia, kiedy to na Bergisel w Innsbrucku zostaną rozegrane treningi i kwalifikacje przed 3. konkursem 66. TCS. Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Horngacher zrobił z Żyłą to, czego nie był w stanie zrobić Małysz i Kruczek. Pokazał swoje drugie oblicze?
Sorry, ale z całym szacunkiem dla Hannawalda, to on ze swymi osiągnięciami to już dawno w tyle został ...