Obaj utytułowani niemieccy skoczkowie nie ukrywają rozczarowania wysokością nagrody dla zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni. Ich zdaniem triumfator prestiżowych zawodów powinien otrzymać znacznie więcej pieniędzy.
- 20 tysięcy franków dla triumfatora Turnieju Czterech Skoczni to moim zdaniem zbyt mało - przyznał Martin Schmitt. - Nagroda pieniężna powinna być wyższa. To bardzo prestiżowy turniej i to powinno mieć odzwierciedlenie w wysokości nagród - dodał Sven Hannawald, który 15 lat temu jako jedyny w historii wygrał cztery konkursy TCS.
Taką kwotę organizatorzy uzasadniają wskaźnikami ekonomicznymi i strategią. - Przychody, które otrzymujemy wystarczą na regulowanie kosztów. Z kolei osiągane zyski dzięki sprzedaży biletów przekazywane są na promocję sportu - przyznał Michael Maurer z komitetu organizacyjnego TCS.
Przypomnijmy, że liderem 66. Turnieju Czterech Skoczni jest Kamil Stoch, który wygrał w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Polak ma 11,8 punktu przewagi nad Richardem Freitagiem. 4 stycznia odbędą się zawody w Innsbrucku, a dwa dni później skoczkowie rywalizować będą w Bischofschofen.
ZOBACZ WIDEO: "To, co robi Horngacher i Małysz, jest fascynujące. Takich wyników nie miał wcześniej nikt"
Przecież oni zarabiają na kontraktach sponsorskich i reklamach.
Stoch zarabia rocznie kilka milionów złotych, z tego na skoczni coś około miliona - jeśli jest w fo Czytaj całość