- Trener (Stefan Horngacher - przyp. red.) obniżył mi belkę, co też nie pomogło - powiedział Dawid Kubacki w rozmowie z telewizją Eurosport, komentując swój skok w serii finałowej sobotniego konkursu 66. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen.
Reprezentant Polski po pierwszej serii zajmował drugie miejsce - za Kamilem Stochem - ale po próbie na odległość 127,5 m spadł na dziewiątą lokatę, przegrywając batalię o podium niemiecko-austriackiej imprezy. W klasyfikacji końcowej TCS 27-letni Kubacki ostatecznie zajął szóstą pozycję.
Zagrywka taktyczna trenera Polaków, który w 2. serii obniżył rozbieg zawodnikowi klubu TS Wisła Zakopane - Kubacki jako jedyny skakał z belki nr 11 - nie przyniosła więc zamierzonego skutku. Inna sprawa, że podopieczny Horngachera spóźnił odbicie.
- Troszkę późno na progu. Sam błąd był ewidentny, skok był spóźniony, ale z dnia mogę być zadowolony - podsumował 27-latek.
ZOBACZ WIDEO: Łzy Adama Małysza po TCS, szok Piotra Żyły w Lahti i hymn Polski w Planicy. Te momenty zapadły nam w pamięci