Siostrzeniec Adama Małysza stracił prowadzenie w drugiej lidze skoków narciarskich po konkursach w Titisee-Neustadt. 17-letni Polak nie wystąpił w Niemczech, bowiem w tym samym czasie rywalizował w 2. części 66. Turnieju Czterech Skoczni.
Nieobecność naszego reprezentanta wykorzystał Marius Lindvik. 2. i 1. miejsce w Titisee pozwoliło Norwegowi zasiąść na fotelu lidera Pucharu Kontynentalnego. Po zmaganiach w Bischofshofen może się jednak dużo zmienić. Lindvik znalazł się w składzie na Puchar Świata w lotach narciarskich w Bad Mitterndorf. Tym samym najprawdopodobniej nie wystartuje w Bischofshofen.
To otwiera szansę przed Tomaszem Pilchem. Polak do młodego Norwega traci zaledwie 19 "oczek" i już po środowym konkursie na Paul-Ausserleitner-Schanze (HS140) powinien wyprzedzić Skandynawa.
Łącznie na austriackim obiekcie, który jeszcze kilka dni temu był finałową areną zmagań 66. Turnieju Czterech Skoczni, wystartuje 4 Polaków. Obok Pilcha będą to Aleksander Zniszczoł, Przemysław Kantyka i Klemens Murańka (w trzeciej części Pucharu Kontynentalnego Polska może wystawić nie 5, a 4 skoczków).
Zarówno w środę jak i czwartek konkursy powinny odbyć się bez większych problemów. Wiatr ma nie przekroczyć 2 m/s. Punkt konstrukcyjny skoczni w Bischofshofen usytuowany jest na 125. metrze, a odległość bezpieczeństwa na 140. metrze. Rekordzistą obiektu jest Niemiec Andreas Wellinger (144,5 metra).
Początek środowych zawodów o 17:00, a czwartkowego konkursu o 10:00.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner krytycznie o Janie Ziobrze. "Szykował się do tego od dłuższego czasu"