O ile w ostatnich latach Wielka Krokiew w Zakopanem przeszła gruntowną modernizację, to znajdujące się 100 metrów obok mniejsze skocznie są zaniedbane na tyle, że rzadko odbywają się tam treningi. Obiekty te mają przestarzałą infrastrukturę, a zawodnicy nie mogą korzystać z wyciągu. Z dołu skoczni na belkę startową muszą dostać się wchodząc po schodach.
Ministerstwo Sportu i Turystyki zdecydowało, że mniejsze zakopiańskie skocznie, znajdujące się niedaleko Centralnego Ośrodka Sportowego i Szkoły Mistrzostwa Sportowego, zostaną przebudowane. Dotacja na ten cel wyniesie 40 milionów złotych. Polski Związek Narciarski nie zamierza jednak wyrzucać pieniędzy w błoto.
- Mniejsze obiekty nie nadają się do użytku. Są niebezpiecznie, dlatego nie możemy narażać młodszych zawodników. Najważniejsze będzie zmienienie profili skoczni oraz wymiana kolejki liniowej - powiedział w rozmowie z TVP Sport prezes PZN, Apoloniusz Tajner.
Pomoc w pracach dotyczących projektowania modernizacji obiektów zadeklarował Kamil Stoch. - Przed zatwierdzeniem przetargów obejdziemy skocznie i przeanalizujemy, co trzeba naprawić. Wszelkie kwestie omówimy z Kamilem Stochem, który sam zaoferował pomoc i ma w głowie kilka pomysłów - dodał Tajner.
ZOBACZ WIDEO Piotr Żyła. Gitarzysta, który sprzedaje czapki
Tajner będzie miał plusy :) weźmie na klatę