[tag=4930]
Kamil Stoch[/tag] zdominował zakończony niedawno sezon w skokach narciarskich. Także pozostali Polacy dostarczyli nam wielu powodów do radości. Bardzo dobrą formą wykazywali się Dawid Kubacki i Stefan Hula. Niestety, słabszy okres ma za sobą Piotr Żyła, który rzadko kończył zawody w pierwszej dziesiątce i tylko raz stanął na podium.
Skoczek z Wisły był także rezerwowym we wszystkich konkursach olimpijskich. Po tym wszystkim nie brakuje głosów, że "Wewiór" może mieć problem, by wrócić do skakania na najwyższym poziomie. Adam Małysz jednak nie chce go skreślać.
- Znam go dobrze i wiem, że raz jest bardzo wysoko, a innym razem się gubi i potrzebuje czasu, by się odbudować. Jestem spokojny, w każdej chwili może "zaskoczyć". Jak w styczniu w Willingen, po nieudanym starcie w Zakopanem - mówi dyrektor PZN w "Super Expressie".
Forma sportowa to jedno. Większym problemem wydają się zawirowania w życiu prywatnym. Po igrzyskach żona ujawniła, że Żyła z nią nie mieszka i znalazł inną kobietę. Skoczek wiele razy zapewniał, że te problemy nie miały wpływu na jego skoki, ale nie wszyscy w to wierzą. Małysz jednak wypowiada się podobnie.
- Jeśli tak jest, to dobrze się kamufluje. Ani trenerzy, ani ja nie zauważyliśmy takiego wpływu. Ale nie jestem w jego głowie. Tylko on sam może to stwierdzić - komentuje "Orzeł z Wisły".
ZOBACZ WIDEO Problemy rodzinne wpłynęły na formę Piotra Żyły? "Jest mi przykro, że jest taka sytuacja"
Wyglądają jak ubodzy krewni, pozostawieni samym sobie (przez dyrektora).
Co z oczu, to i z serca :)
Głupie pytanie redaktorka ,co będzie za rok ! Niech sztab się lepiej zajmie Żyłą pod kątem błaznowania w każdej sytuacji a szczególnie z Czytaj całość