Już w przedostatni weekend listopada odbędą się pierwsze turnieje w ramach Pucharu Świata w skokach narciarskich. Do inauguracji sezonu dojdzie w Norwegii, a konkretnie w Lillehammer.
W poprzednim sezonie udany początek zanotował Karl Geiger. Tyle tylko, że później nie prezentował się już tak dobrze. W klasyfikacji generalnej uplasował się na 17. miejscu, co było jego najsłabszym wynikiem od siedmiu lat.
Teraz Geiger uważa, że będzie inaczej. - Byłem bardzo zadowolony z pierwszej części przygotowań i na Letnie Grand Prix w Courchevel w sierpniu pojechałem z dobrym samopoczuciem. Ale okazało się, że zostało jeszcze kilka błędów z ostatniej zimy, z którymi musiałem się zmagać. To wyzwoliło we mnie pewien niepokój. Pracowałem jednak punkt po punkcie nad sprawami, które nie szły gładko. W ciągu ostatnich kilku tygodni znów skakałem znacznie lepiej i teraz mam dobre przeczucia przed zimą - powiedział, cytowany przez portal sport.de.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą
Podopieczny trenera Stefana Horngachera skupił się na eliminacji błędów, co zaowocowało większą stabilnością w skokach. Jego celem na nadchodzący sezon jest regularne plasowanie się w czołowej dziesiątce zawodów, co ma stanowić fundament do dalszych sukcesów.
31-latek wskazał już swoich faworytów w nadchodzącym sezonie. W gronie tym znaleźli się Norwegowie Marius Lindvik i Halvor Egner Granerud, Austriak Stefan Kraft i Japończyk Ryoyu Kobayashi. Nie wykluczył jednak niespodzianek, bo udane lato ma za sobą m.in. Francuz Valentin Foubert.
Geiger nie ukrywał także zadowolenia, że w Pucharze Świata startować będzie siedmiu Niemców. - Myślę, że mamy razem fajny i silny zespół. Niektórzy z nas już skaczą bardzo, bardzo dobrze. Dzięki brązowemu medalowi Adriana Tittela na Mistrzostwach Świata Juniorów, tej zimy mamy jeszcze jedno miejsce startowe i możemy występować w siedmiu. Myślę, że to wielka szansa i wielki przywilej. Na dzień dzisiejszy radzimy sobie naprawdę całkiem nieźle - stwierdził.
Za to czekam z niecierpliwością na ostatnie zawody w Planicy, bo to oznacza że jest wiosna :)