- Negocjacje z Włoskim Związkiem Sportów Zimowych, dotyczące przedłużenia mojej umowy, trwały już od połowy minionej zimy. Zamieszanie zaczęło się w momencie, kiedy federacja przystąpiła do montażu swoich struktur na nowo. Nie dotyczyło to tylko nas, skoków narciarskich, ale i innych dyscyplin podlegających pod ten podmiot - powiedział Łukasz Kruczek w rozmowie z Dominikiem Formelą dla portalu skijumping.pl.
Po zakończeniu sezonu 2017/2018, gdy trenerska przyszłość 42-latka nie była pewna, pojawiły się głosy, że może objąć inną reprezentację. Najgłośniej mówiło się o rosyjskiej kadrze. Czy rzeczywiście polski szkoleniowiec miał konkretne oferty?
- Rozważałem różne propozycje i do każdej podchodziłem poważnie, natomiast brakowało takich, które byłyby konkretne. Wszystko opierało się na zasadzie mało sprecyzowanych rozmów - podkreślił.
Po pierwszym roku pracy z włoską kadrą Łukasza Kruczka wydawało się, że Alex Insam, były wicemistrz świata juniorów, szybko zagości w światowej czołówce. Tak się jednak nie stało. Sezon 2017/2018 nie był dla Insama udany. Być może już w następnym, gdy nieco okrzepł w regularnej rywalizacji w Pucharze Świata, włoski talent zaprezentuje się z lepszej strony.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Lewandowski zaryzykował i postawił na szali swój wizerunek w Niemczech