Polacy przed konkursem w Einsiedeln trenowali kilka dni pod okiem Stefana Horngachera w Badenii-Wirtembergi. Tam odbył się krótki obóz treningowy. Austriacki trener zorganizował także grilla dla całego zespołu.
- Zgrupowanie w Hinterzarten było dla mnie owocne. Oddawałem tam fajne skoki. Tutaj też, ze skoku na skok, czułem się lepiej. Jest to pozytywny czas. Podobnie było na grillu u trenera Horngachera, gdzie wspólnie posiedzieliśmy i zjedliśmy dobre mięsko. Było naprawdę sympatycznie - ocenia w rozmowie z portalem "skijumping.pl" Stefan Hula.
- Podczas zgrupowania udało się ustabilizować kilka kwestii technicznych, a nad niektórymi nadal pracuję. Najważniejsze, że pogoda w Niemczech dała nam poskakać, dzięki czemu mogliśmy zrealizować cały plan treningowy. Udało się też zrobić integracyjnego grilla - dodaje Kamil Stoch, który wygrał konkursy w Wiśle i w Hinterzarten. Jest liderem w Letniej Grand Prix 2018. W sobotę powalczy o trzecie zwycięstwo.
- Warto było trochę poskakać, bo mieliśmy trzy dni przerwy i chciało się już iść na górę, aby polatać. Po to tu przyjechaliśmy. Jesteśmy dość daleko od domu i mamy tu zawody, w których chce się skakać i rywalizować - podkreśla Stoch.
W konkursie wystartuje sześciu Polaków. Faworytem zmagań będzie jednak Piotr Żyła. Jego najgroźniejszym rywalem powinien być Dawid Kubacki. Taka tezę można postawić po piątkowych treningach i kwalifikacjach w Einsiedeln. Na szwajcarskim obiekcie to właśnie wiślanin i nowotarżanin prezentowali się najlepiej. Najpierw pierwszy trening wygrał Żyła. W drugiej serii próbnej najlepszy był Kubacki.
ZOBACZ WIDEO Polacy pomogli uratować alpinistę na Broad Peak. Zdradzili kulisy całej akcji