Kamil Stoch: Na zawodach miał być Drakula, ale chyba coś mu wypadło

WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kadra Stefana Horngachera zapoznała się ze skocznią w rumuńskim Rasnovie. - Jest przyjemna, choć bardzo trudna - ocenia Kamil Stoch, który nie doczekał się spotkania z legendarnym Drakulą.

Zamek w Branie, który znajduje się nieco ponad 10 km od skoczni w Rasnovie, dzięki książce Brama Stokera uchodzi za siedzibę Drakuli. Polscy skoczkowie nie doczekali się jednak spotkania z legendarnym wampirem. - Drakula miał być na zawodach, ale chyba mu coś wypadło - żartuje Kamil Stoch w rozmowie ze skijumping.pl.

Mówiąc już zupełnie poważnie, w piątek odbyły się serie treningowe przed nadchodzącymi konkursami Letniego Grand Prix w rumuńskim Rasnovie. Stoch wygrał pierwszą z nich, co dobre wróży przed oficjalnymi zawodami.

- Pierwsze wrażenia są pozytywne. Skocznia jest przyjemna, choć bardzo trudna. Zrobiona jest w takim miejscu, że na szczęście nie ma chyba dużych podmuchów wiatru - ocenia skoczek z Zębu.

Swoją drogą Biało-Czerwonych pierwotnie w Rasnovie miało nie być. Stefan Horngacher postanowił jednak sprawdzić swoich skoczków. - Trener przygotowuje plan i to on go na bieżąco koryguje. To dla nas nowa sytuacja i pewien trening, bo prosto ze zgrupowania przyjechaliśmy na zawody. W dalszym ciągu przygotowujemy się do zimy - tłumaczy Stoch.

Zawody w Rasnovie zostaną rozegrane w sobotę i niedzielę. Oprócz Stocha, wezmą w nich też udział Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Maciej Kot i Jakub Wolny.

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki ma nowy pomysł, jak zdobyć K2 zimą. "Musimy zmienić trzy rzeczy"

Komentarze (0)