Bukmacherzy wskazali faworyta Pucharu Świata 2018/19 w skokach narciarskich

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Stoch
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Przed rozpoczynającym się w najbliższy weekend Pucharem Świata w skokach narciarskich, bukmacherzy nie mają żadnych wątpliwości co do tego, kto jest faworytem cyklu.

Już w najbliższy weekend (16-18 listopada), skoczkowie narciarscy w Wiśle zainaugurują kolejny sezon Pucharu Świata - w piątek odbędą się treningi i kwalifikacje, w sobotę konkurs drużynowy, a w niedzielę indywidualny. W związku z tym bukmacherzy udostępnili już możliwość obstawiania, kto będzie najlepszym skoczkiem nadchodzącej edycji PŚ.

Wszyscy zgodnie wskazali, że faworytem cyklu 2018/19 jest Kamil Stoch. Za każdą złotówkę postawioną na triumfatora poprzedniego PŚ, można zarobić od 1,8 do 2,25 zł. Bukmacherzy są niemal przekonani, że skoczek z Zębu uplasuje się w pierwszej trójce klasyfikacji generalnej, bo kurs na podium PŚ oscyluje w granicach 1,3 zł.

Kto może pokrzyżować plany Stochowi? W tej kwestii brakuje już pełnej zgody wśród bukmacherów. W ofercie jednego z nich większe szanse na to daje się Robertowi Johanssonowi, drugi wskazuje na Stefana Krafta. Wysoko w zestawieniu wskazuje się także na dwóch innych Norwegów - Daniela Andre Tandego oraz Johanna Andre Forfanga, a także Niemców - Richarda Freitaga i Andreasa Wellingera.

Od 30 do nawet 50 złotych można zarobić za każdą złotówkę postawioną na triumf Dawida Kubackiego w klasyfikacji generalnej. Wydaje się, ze jest on nieco niedoceniany przez bukmacherów, zważywszy na jego formę i zwycięstwo w letnich mistrzostwach Polski. Kurs na to, że Kubacki zakończy sezon w pierwszej trójce waha się w graniach 8 złotych.

Jeszcze mniejsze szanse daje się pozostałym Polakom. Według bukmacherów, trzecim najlepszym skoczkiem reprezentacji Polski będzie Piotra Żyła, a jeszcze większe pieniądze można zarobić za sukcesy Stefana Huli czy Macieja Kota.

Co ciekawe, jeden z bukmacherów włączył do swojej oferty zakład na to, czy podczas Pucharu Świata w Wiśle zostanie pobity rekord skoczni (139 metrów) i płaci 10 złotych za każdą złotówkę postawioną na to, że tak właśnie będzie. Jeszcze więcej, bo aż 25 złotych za każdą złotówkę, można zarobić jeśli trzech Polaków stanie na podium niedzielnych zawodów indywidualnych.

ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 88. Janusz Gołąb: Znaleźliśmy się w pułapce na K2. To było ogromne zagrożenie

Źródło artykułu: