Dawid Góra: Zimny wiatr zamroził liderów. To może być sezon niespodzianek

Newspix / MICHAL STANCZYK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Newspix / MICHAL STANCZYK / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kwalifikacje nie poszły idealnie po myśli Polaków. O ile trudno o jakiekolwiek wiążące wnioski, o tyle trudno nie przyznać, że szykuje nam się sezon niespodzianek. Na szczęście jedną z nich może być Polak.

Kategoryczne sądy po pierwszym zetknięciu się ze śniegiem Polaków byłyby dla nich krzywdzące. Przeskok z igelitu na prawdziwe zimowe warunki rzadko przebiega płynnie, a tym razem nastąpił on tuż przed inauguracyjnymi skokami w ramach Pucharu Świata. To tym bardziej zaciemnia właściwą formę zawodników.

Nie zmienia to faktu, że dyspozycję z letniej na zimową znakomicie przełożył Jewgienij Klimow. To samo udało się mistrzowi Polski na sztucznej nawierzchni, Dawidowi Kubackiemu. Jako jedyny z Polaków skakał pewnie, a co najważniejsze daleko. Dalej uplasowali się Stephan Leyhe, Karl Geiger i Ryoyu Kobayashi. Co prawda ostatnia dziesiątka skakała w trudnych warunkach z wiatrem w plecy, ale po wiślańskich kwalifikacjach będzie startować też z wyraźnie odczuwalnym oddechem niżej notowanych rywali. Najlepsi mieli kiepskie warunki, ale te dobre też trzeba umieć wykorzystać, o czym zawsze z uporem maniaka przypomina Rafał Kot.

W ubiegłym roku inauguracyjny konkurs w Wiśle wygrał Junshiro Kobayashi. Za nim był Kamil Stoch, a trzeci Stefan Kraft. Japończyk szybko przekonał się o tym, że forma prezentowana podczas inauguracji bywa złudna i potem nie wygrał już ani jednego konkursu. Skoczkowie, którzy będą brylować w Wiśle również muszą o tym pamiętać. Jak na razie prym wiedzie nie jeden, a kilku zawodników z nieco mniej znanymi nazwiskami. To świetna informacja dla kibiców. Konkursy główne mogą okazać się jeszcze ciekawsze.

Simon Ammann powiedział mi po konkursie, że nadchodzi młodzież. Że sezon może obfitować w niespodzianki. Jeśli tak, to może oznaczać zmianę warty w polskich skokach, o której z niechęcią mówią eksperci. O ile słaby skok Kamila Stocha w kwalifikacjach (48. miejsce) nie świadczy praktycznie o niczym, o tyle dobra dyspozycji Dawida Kubackiego już może zwiastować jego przyszłe świetne wyniki. Stoch jeszcze wróci na swój dawny poziom, przyzwyczaił nas do tego. Ale byłoby wspaniale gdyby o prym w kadrze musiał walczyć z którymś z kolegów. Np. Kubackim.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Piłka odbiła się od "kreta". Kapitan apeluje o cierpliwość

Oczywiście, to wciąż gdybanie. Skoczkowie oddali dopiero trzy próby na śniegu. Jeśli dodać do tego nieprzewidywalność tej dyscypliny sportu, trzeba przyznać, że na razie wiemy niewiele. Ale takie już są skoki. Zaczęliśmy długi sezon. Wypada wierzyć, że skoczkowie, według tego, co powtarzają Apoloniusz Tajner i Adam Małysz, są świetnie przygotowani.

Wisła jest pierwsza w Pucharze Świata. Panowie, sprawcie, aby stało się to symbolem. Aby w ciągu najbliższych miesięcy polska flaga często znajdowała się właśnie w tym miejscu.

Komentarze (0)