Przed tygodniem Kamil Stoch zajął czwarte miejsce podczas konkursu indywidualnego w Wiśle, a podium przegrał m.in. przez słabe lądowanie, a w konsekwencji noty, które otrzymał od sędziów. Trzykrotny mistrz olimpijski za skok w drugiej serii w Wiśle otrzymał za styl w sumie 50,5 punktu.
Problemy z lądowaniem podczas całego weekendu PŚ w Polsce miał także Piotr Żyła, ale również wielu innych skoczków. Wszystko przez zeskok przygotowany ze sztucznego śniegu, który nie pozwalał zawodnikom na efektowne telemarki. Wręcz przeciwnie - był on sprawcą kilku upadków.
- Kibice wiedzą, jak to wygląda w skokach. Każdy sędzia ma swoje kryteria oceny. Nie można jednoznacznie powiedzieć, czym się kierują. Ze swojej strony mogę jednak powiedzieć, że nie lądowałem dobrze. Nie chcę zwalać winy na kogokolwiek - mówił przed tygodniem Stoch na antenie Telewizji Polskiej.
Zarówno Stoch, jak i Żyła bardzo szybko odrobili lekcje, bowiem już w sobotnim konkursie w Kuusamo lądowali bardzo pewnie i ładnie. A to zaowocowało bardzo wysokimi notami. Stoch otrzymał w sumie 57 punktów za styl (na 60 możliwych), a Żyła tylko pół punktu mniej od kolegi z kadry. 56,5 pkt. od sędziów otrzymał także Anze Lanisek, a pozostali zawodnicy nie byli w stanie im dorównać.
W niedzielę odbędzie się drugi konkurs Pucharu Świata w Kuusamo. Start pierwszej serii przewidziany jest na 17:00. O 15:30 mają ruszyć kwalifikacje.
ZOBACZ WIDEO Dziwna mania w polskich skokach. "Dla mnie to niezrozumiałe"