PŚ w Niżnym Tagile: kapitalny atak i Piotr Żyła znów na podium! Stoch tuż za nim. Triumf niesamowitego Kobayashiego

Newspix / Expa/Tadeusz Mieczyński / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Newspix / Expa/Tadeusz Mieczyński / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Na półmetku był dopiero 10., ale kapitalny skok w finale na 133. metr pozwolił Piotrowi Żyle zająć 3. miejsce w niedzielnym konkursie PŚ w Niżnym Tagile. Czwarty zmagania zakończył Kamil Stoch. Wygrał niesamowity Ryoyu Kobayashi. Drugi był Forfang.

Już w sobotę Biało-Czerwoni, za sprawą Piotra Żyły, odczarowali skocznię Aist w Niżnym Tagile. Wiślanin zajął 2. miejsce i został pierwszym Polakiem, który stanął na podium PŚ w tej rosyjskiej miejscowości. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Liczyliśmy, że w niedzielę Żyła pójdzie jeszcze krok dalej i po raz drugi w karierze wygra pucharowy konkurs.

Oczywiście kwalifikacje wiślanin, podobnie jak Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Stefan Hula, przebrnął skutecznie. Niespodziankę in minus sprawił natomiast Jakub Wolny. Były mistrz świata juniorów wylądował tylko na 109. metrze i o dalszej rywalizacji w niedzielę mógł zapomnieć.

Ta, mimo braku Wolnego, zapowiadała się jednak bardzo ciekawie. Niestety, z punktu widzenia polskich kibiców, pierwsza seria nie do końca potoczyła się po myśli podopiecznych Stefana Horngachera. Dwójka naszych liderów miała trochę pecha do warunków.

Przede wszystkim przy skoku Piotra Żyły wiatr mocno kręcił. Był albo lekko z tyłu albo lekko pod narty. Wiślanin starał się w tych warunkach wyciągnąć ile się dało. Na dole zabrakło jednak powietrza pod nartami. Ostatecznie 126 metrów dało wiślaninowi 10. miejsce na półmetku. Nieco więcej sprzyjającego wiatru miał Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski uzyskał 129,5 metra. To dawało mu po pierwszej serii 5. pozycję, z niewielką stratą do trzeciego Domena Prevca (1,6 punktu) i drugiego Johanna Andre Forfanga (3,7 "oczka").

Przed finałem prowadził natomiast Ryoyu Kobayashi. Japończyk najpierw wygrał kwalifikacje, a potem potwierdził formę w premierowej kolejce. W podobnych warunkach jak przy skoku Stocha lider PŚ, w świetnym stylu, skoczył 132,5 metra. Nad drugim Forfangiem miał równe 3 punkty przewagi.

Łącznie w drugiej serii wystąpiło 3 Polaków. Oprócz Stocha i Żyły również 22. na półmetku Dawid Kubacki. Po słabych skokach już na pierwszej kolejce swój udział w zawodach zakończyli 35. Stefan Hula i 41. Maciej Kot.

ZOBACZ WIDEO: Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"

Przed rozpoczęciem finału liczyliśmy, że Kamil Stoch włączy się do walki o trzecie swoje w tym sezonie podium. Po cichu wierzyliśmy jeszcze także w Piotra Żyłę, który wcale nie tracił wiele do najlepszych. I rzeczywiście, w drugiej serii wiślanin wyprowadził imponujący cios.

133 metry przy tylko minimalnym wietrze pod narty pozwoliło Żyle objąć prowadzenie i to na długo. Kolejni zawodnicy skakali, ale nie byli w stanie wyprzedzić 31-letniego Polaka. Ostatecznie zrobili to tylko drugi w zawodach Forfang i będący poza zasięgiem w niedzielę Ryoyu Kobayashi. Dla Żyły to już trzecie w tym sezonie i siódme podium w karierze.

W finale liczyliśmy również na Kamila Stocha i trzykrotny mistrz olimpijski nie zawiódł. Podium, ze swoim kolegą z reprezentacji, trzykrotny mistrz olimpijski przegrał zaledwie o 1,1 punktu (4. miejsce). Co ciekawe, w obu seriach obrońca Kryształowej Kuli skoczył po 129,5 metra. Warto podkreślić, że dla Stocha 4. lokata jest i tak najlepszym jego występem w historii na skoczni Aist.

Podium niedzielnego konkursu PŚ w Niżnym Tagile. Od lewej Norweg Forfang, Japończyk Kobayashi i Piotr Żyła. Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY
Podium niedzielnego konkursu PŚ w Niżnym Tagile. Od lewej Norweg Forfang, Japończyk Kobayashi i Piotr Żyła. Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

Na pochwałę zasłużył także Dawid Kubacki. Nowotarżanin w drugiej serii skoczył 127 metrów, co pozwoliło mu awansować aż o 11 miejsc i właśnie na 11. lokacie zakończyć zmagania. Pomogli w tym rywale, zwłaszcza z czołówki, którzy w drugiej kolejce nie skakali najlepiej.

W innej lidze w niedzielę skakał Ryoyu Kobayashi. Ustrzelił hat-tricka. Wygrał kwalifikacje, a potem był zdecydowanie najlepszy w obu seriach. Dla Japończyka to już trzecie zwycięstwo w tym sezonie, które pozwoliło mu utrzymać żółtą koszulkę lidera PŚ. Tuż za jego plecami jest jednak Piotr Żyła.

O skokach w drugiej serii chcieliby zapewne jak najszybciej zapomnieć czwarty na półmetku Stefan Kraft i trzeci Domen Prevc. Po skokach na 117 oraz 116,5 metra obaj spadli bardzo mocno, odpowiednio na 20. i 14. miejsce.

Niezadowolony z Niżnego Tagiłu wyjedzie także Richard Freitag. W sobotę Niemiec był poza trzydziestką. Dzień później mogło być lepiej... gdyby nie upadek w pierwszej serii po próbie na 129. metr. Co prawda Niemiec został dopuszczony do finału, ale i tak nie zdobył punktów (31. pozycja).

Z mroźnej Rosji skoczkowie przenoszą się teraz do Niemiec. To właśnie u naszych zachodnich sąsiadów, w Titisee-Neustadt, zostanie rozegrany drugi w tym sezonie konkurs drużynowy i szóste zawody indywidualne (8-9 grudnia). Relacja na żywo oraz podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Wyniki niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Niżnym Tagile:

MiejsceZawodnikKrajOdległośćŁączna nota
1. Ryoyu Kobayashi Japonia 132,5/133,5 273,1
2. Johann Andre Forfang Norwegia 132,5/130 259,2
3. Piotr Żyła Polska 126/133 258,9
4. Kamil Stoch Polska 129,5/129,5 257,8
5. Karl Geiger Niemcy 128/128 248,7
6. Antti Aalto Finlandia 129/126 246,6
7. Anders Fannemel Norwegia 128,5/128,5 246,5
8. Jewgienij Klimow Rosja 126/129 243,2
9. Robert Johansson Norwegia 126/124,5 238
10. Markus Eisenbichler Niemcy 124,5/127 236,9
11. Dawid Kubacki Polska 126/127 236,4
35. Stefan Hula Polska 117,5 106
41. Maciej Kot Polska 117,5 100,8
Komentarze (12)
Badger
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Zyla to zenada tego sportu :) 
avatar
TOM-BYD
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Piotrek! Super weekend i świetne skoki! Kamil też swoje zrobił! Martwi forma Kota i Stefanka! 
wiolunia01
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
super 
Kris59
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tytuł artykułu nieprawidłowy. Powinno być: kapitalne skoki dwóch Polaków. Pozostali jak zwykle mocno cieniują.A Kubacki to co sezon kompromitacja. W lecie się spisuje b.dobrze a jak przyjdzie z Czytaj całość
avatar
Nie chcę islamskich imigrantów w Polsce
2.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Tak jak przewidywałem, w tym roku Kobayashi jest nie do pokonania. Polacy moga walczyć tylko o 2 miejsce, ale i tak jest dobrze.