67. TCS w Oberstdorfie: czas położyć karty na stół. Najważniejsze, żeby nie wypaść z gry

Expa/Newspix.pl / EXPA/ JFK  / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Expa/Newspix.pl / EXPA/ JFK / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Sobotnie kwalifikacje były tylko przystawką. Pierwsze z czterech dań głównych 67. Turnieju Czterech Skoczni w niedzielę w Oberstdorfie. W tym konkursie nie wygra się jeszcze całych zawodów, ale można je już przegrać. Początek pierwszej serii o 16:30.

[tag=4930]

[/tag]Ryoyu Kobayashi, Kamil Stoch i Piotr Żyła - te trzy nazwiska najczęściej pojawiały się wśród głównych faworytów 67. Turnieju Czterech Skoczni. Nie mogło być jednak inaczej, skoro Japończyk i Polacy zajmują trzy czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

W sobotniej rozgrzewce przed pierwszym konkursem niemiecko-austriackich zmagań cała trójka potwierdziła wysoką formę. Kobayashi wygrał trening, w drugim nie skakał, a w kwalifikacjach był drugi. Stoch we wszystkich trzech próbach nie wysilał się, ale zawsze był blisko czołówki. Z kolei Żyła postraszył rywali skokiem kwalifikacyjnym na 137,5 metra i trzecią pozycją.

Do tej trójki żelaznych faworytów całego turnieju i niedzielnego konkursu na Schattenbergschanze (HS137) nieśmiało dołączył jednak Stefan Kraft. Po słabych treningach Austriak nagle zaskoczył w kwalifikacjach. 138,5 metra pozwoliło mu wygrać eliminacje i wysłać sygnał faworytom, że nie zapomniał jak się skacze daleko. Pytanie jednak, jaką w niedzielę zobaczymy wersję Krafta. Tą ze słabych treningów (miejsca w czwartej dziesiątce), czy tą z kwalifikacji?

Wiele, jak niemal co roku w Oberstdorfie, zależeć będzie również od wiatru. Tamtejsza skocznia jest bardzo wrażliwa na podmuchy. Zwykle wiatr lubi na tym obiekcie bardzo kręcić. Tak było chociażby w sobotnich kwalifikacjach, w których były i lekkie podmuchy pod narty i dość mocne w plecy. Jeśli tak będzie i w niedzielę, kibice muszą być gotowi na nieco loteryjne zmagania.

ZOBACZ WIDEO: Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"

Triumfator zawodów w Oberstdorfie nie może być oczywiście jeszcze pewny wiktorii w całym turnieju. Jednak słabszy występ na Schattenbergschanze może skutecznie uniemożliwić walkę o czołową lokatę w całych zawodach. Przekonał się o tym boleśnie sam Kamil Stoch, który jeszcze za kadencji Łukasza Kruczka nie potrafił poradzić sobie ze skocznią w Oberstdorfie. Często wykrzywiało go zaraz po wyjściu z progu, przez to tracił na metrach i zamiast być w ścisłej czołówce zajmował miejsca pod koniec pierwszej albo na początku drugiej dziesiątki. To zamykało 31-latkowi drogę do Złotego Orła.

Wszystko zmieniło się gdy kadrę objął Stefan Horngacher. Teraz Stoch na Schattengbergschanze skacze więcej niż dobrze. Dwa lata temu zajął na tej skoczni 2. miejsce. Przed rokiem nie miał już sobie równych. Później, w obu przypadkach, skończyło się jego triumfem w całym turnieju. Czekamy zatem, by Stoch po raz trzeci z rzędu mocno rozpoczął niemiecko-austriackie zawody.

Takie same oczekiwania mamy oczywiście w stosunku do Piotra Żyły i Dawida Kubackiego. Pierwszy z wymienionych pokazał w kwalifikacjach, że słabsze mistrzostwa Polski były tylko wypadkiem przy pracy. Z kolei nowotarżanin oddał w sobotę trzy naprawdę dobre skoki i powtórka jego 3. miejsca w Oberstdorfie sprzed roku wcale nie jest nierealna.

Łącznie w pierwszej serii niedzielnych zmagań będziemy trzymać kciuki za 6 Biało-Czerwonych. Oprócz Stocha, Żyły i Kubackiego do konkursu zakwalifikowali się Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł i Stefan Hula. W premierowej kolejce skoczków czeka rywalizacja w parach (do finału awansują zwycięzcy duetów i pięciu najlepszych wśród przegranych). Na najtrudniejszego rywala trafił Żyła, który zmierzy się z samym Johannem Andre Forfangiem. Norweg w eliminacjach był dopiero 48. Złożył się na to słaby skok oddany w bardzo trudnych warunkach wietrznych.

Konkurs inaugurujący 67. Turniej Czterech Skoczni zapowiada się pasjonująco. Stoch, Żyła i Kubacki powinni odegrać w nim pierwszoplanowe role. Zadaniem pozostałych naszych reprezentantów jest awans do finałowej serii. Oby w niedzielne późne popołudnie jeden z Biało-Czerwonych znów zajął pole position w drodze po Złotego Orła. Czekamy na to!

Program niedzielnych zmagań 67. TCS w Oberstdorfie:
15:00 - seria próbna (live tutaj)
16:30 - pierwsza seria konkursowa (live tutaj)

Pary KO konkursu 67. TCS w Oberstdorfie: 

ZawodnikZawodnik
26. Antti Aalto (Finlandia) 25. Simon Ammann (Szwajcaria)
27. Naoki Nakamura (Japonia) 24. Severin Freund (Niemcy)
28. Anders Fannemel (Norwegia) 23. Karl Geiger (Niemcy)
29. Jakub Wolny (Polska) 22. Felix Hoffmann (Niemcy)
30. Markus Eisenbichler (Niemcy) 21. Jernej Damjan (Słowenia)
31. Stefan Hula (Polska) 20. Michael Hayboeck (Austria)
32. Bor Pavlović (Słowenia) 19. Viktor Polasek (Czechy)
33. Aleksander Zniszczoł (Polska) 18. Jewgienij Klimow (Rosja)
34. Martin Hammann (Niemcy) 17. Stephan Leyhe (Niemcy)
35. Daniel Andre Tande (Norwegia) 16. Pius Paschke (Niemcy)
36. Moritz Baer (Niemcy) 15. Timi Zajc (Słowenia)
37. Manuel Fettner (Austria) 14. Constantin Schmid (Niemcy)
38. Robin Pedersen (Norwegia) 13. Robert Johansson (Norwegia)
39. Władimir Zografski (Bułgaria) 12. Richard Freitag (Niemcy)
40. Philipp Aschenwald (Niemcy) 11. Yukiya Sato (Japonia)
41. Markus Schiffner (Austria) 10. Andreas Wellinger (Niemcy)
42. Lukas Hlava (Czechy) 9. Dawid Kubacki (Polska)
43. Killian Peier (Szwajcaria) 8. Kamil Stoch (Polska)
44. Junshiro Kobayashi (Japonia) 7. David Siegiel (Niemcy)
45. Anze Semenić (Słowenia) 6. Roman Koudelka (Czechy)
46. Peter Prevc (Słowenia) 5. Daniel Huber (Austria)
47. Daiki Ito (Japonia) 4. Andreas Stjernen (Norwegia)
48. Johan Andre Forfang (Norwegia) 3. Piotr Żyła (Polska)
49. Mackenzie Boyd-Clowes (Kanada) 2. Ryoyu Kobayashi (Japonia)
50. Jonathan Learoyd (Francja) 1. Stefan Kraft (Austria)

ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"

Komentarze (0)