W niedzielę brat Ryoyu Kobayashiego zajął ostatnie, 50. miejsce po skoku na zaledwie 101. metr. Na pewno po takim występie nie mógł być zadowolony z siebie.
Gorycz swojej porażki osłodził mu jednak jego brat, który nie bez trudu, ale wygrał inaugurację 67. Turnieju Czterech Skoczni. Na półmetku zmagań - po skoku na 138,5 metra - Ryoyu miał ponad 2 punty przewagi nad wiceliderem Markusem Eisenbichlerem. Ostatecznie pokonał Niemca zaledwie o 0,4 "oczka".
Ostatnie miejsce w zawodach Junshiro Kobayashiego nie można jednak uznać za wielką niespodziankę in minus. Po prost brat Ryoyu od początku sezonu 2018/2019 jest w zdecydowanie słabszej formie niż w poprzedniej edycji PŚ, gdy potrafił nawet wygrać na inaugurację cyklu w Wiśle.
Rywalizacja w 67. edycji niemiecko-austriackich zmagań przenosi się teraz do Garmisch-Partenkirchen. Na Neue Große Olympiaschanze (HS140) we wczesne popołudnie sylwestrowe zaplanowano treningi i kwalifikacje do noworocznego konkursu.
ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"