Z Innsbrucku - Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty
Horngacher jest w Polsce uważany za jednego z najlepszych trenerów bez podziału na dyscypliny. Zbiera mnóstwo pochwał, jego praca przynosi świetne efekty i tylko od niego zależy, czy po sezonie 2018/2019, gdy skończy się jego kontrakt, nadal będzie pracował z naszymi skoczkami, czy wybierze propozycję innej federacji.
Najbardziej zainteresowani austriackim szkoleniowcem są ponoć Niemcy, którzy obawiają się, że za kilka miesięcy stracą Wernera Schustera. Z jego dokonań są zadowoleni, ale on sam ma rozważać zakończenie współpracy z niemieckim związkiem narciarskim z powodów osobistych lub wrócić do Austrii i zastąpić w roli trenera tamtejszej kadry Andreasa Feldera.
Niezależnie od powodów, dla których Schuster miałby zakończyć pracę w Niemczech, jego decyzja może wywołać lawinę zmian. Mogłaby ona spowodować, że z Polski wyjechałby Horngacher, zdaniem "Sueddeutsche Zeitung", idealny kandydat na następcę swojego rodaka. Kilka dni temu dziennik z Monachium podkreślał, że rodzina szkoleniowca Polaków mieszka w Schwarzwaldzie, a on sam przez trzy lata pracował z niemiecką kadrą jako asystent Schustera.
Po konkursie Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku zapytaliśmy Horngachera o jego aktualną sytuację. Austriacki trener stanowczo zapewnił, że nie prowadzi rozmów z niemiecką federacją i nie zamierza ich prowadzić również w najbliższym czasie.
- Nie wiem, kto rozpowszechnia takie informacje, ale są to tylko plotki. Ja zawsze mam w tej kwestii takie samo nastawienie - do końca sezonu koncentruję się tylko i wyłącznie na swojej pracy. Po mistrzostwach świata w Seefeld zacznę rozmawiać z Polskim Związkiem Narciarskim i albo przedłużę umowę, albo podejmę pracę gdzie indziej. Jednak teraz skupiam się tylko i wyłącznie na polskiej kadrze. Czuję się w niej bardzo dobrze i do końca sezonu to ona jest moim pierwszym wyborem - powiedział.
Horngacher pracuje z polską kadrą skoczków od marca 2016 roku. Po zakończeniu sezonu 2017/2018 przedłużył umowę z PZN, ale tylko o rok. Związek chciał go wówczas zatrzymać aż na cztery lata.
Kwalifikacje do konkursu w Bischofshofen rozpoczną się w sobotę (5 stycznia) o godzinie 17. Start konkursu w niedzielę (6 stycznia) o 16:45. Transmisję z zawodów przeprowadzi telewizja Eurosport.
ZOBACZ WIDEO Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"
Dmuchajcie baloniki gdzieś w innym kierunku