PŚ w Predazzo: "Jest niesamowity", "Postraszył Adama Małysza"

Getty Images / Ryan Pierse / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
Getty Images / Ryan Pierse / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Zagranicznym mediom coraz bardziej brakuje słów na to, co wyprawia na skoczniach Ryoyu Kobayashi. Tym razem Japończyk zdominował zawody w Predazzo, a kolejne miejsca na podium zajęli Dawid Kubacki i Kamil Stoch.

Czy to Turniej Czterech Skoczni, czy normalne konkursy Pucharu Świata, trwa dominacja Ryoyu Kobayashiego. Japończyk tym razem nie dał rywalom najmniejszych szans w sobotnich zawodach na skoczni w Predazzo.

Japończyk skakał we własnej lidze - 135 i 136 metrów. Zwłaszcza próba z pierwszej kolejki zrobiła na wszystkich ogromne wrażenie. Dodajmy, że prowadzącego przed jego skokiem Dawida Kubackiego przeskoczył aż o 13 metrów!

"Miał trochę szczęścia z warunkami, ale jego skok był po prostu niewyobrażalny. W drugiej serii tylko potwierdził swoją dominację w światowych skokach. On jest po prostu niesamowity" - opisuje niemiecki serwis sport.de.

Z kolei skispringen.com dodaje, że Japończyk postraszył w sobotę Adama Małysza, do którego należy rekord obiektu (136 m).

"Kobayashi nie pozostawił złudzeń, kto jest najlepszy. Już w pierwszej serii odleciał rywalom niebotycznie i przy okazji postraszył rekord Adama Małysza. W drugiej serii już jego osiągnięcie wyrównał" - czytamy.

Niemieccy dziennikarze doceniają także świetną postawę w sobotnim konkursie reprezentantów Polski.

Drugie miejsce w zawodach zajął Dawid Kubacki (122 i 131,5 m), a trzeci był Kamil Stoch (121,5 i 133,5 m). Ten drugi był po pierwszej serii piąty, ale znakomity skok, drugi co do odległości ze wszystkich w finałowej kolejce, dał mu trzecie podium w tym sezonie.

"Piękna, nienaganna sylwetka w locie i świetne lądowanie. Stoch skoczył bardzo daleko i atakuje podium. Zwłaszcza, że noty jak zwykle otrzymał bardzo wysokie" - chwalił Polaka sport.de.

"Kobayashi był najlepszy i wyprzedził dwóch najmocniejszych obecnie polskich skoczków, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha" - dodaje skispringen.com.

Dodajmy, że wysoką, siódmą lokatę zajął w sobotę wracający do bardzo wysokiej dyspozycji z początku sezonu Piotr Żyła. Polak mógł być jeszcze wyżej, ale podobnie jak w kwalifikacjach miał tego dnia problemy z lądowaniem. 30. był Stefan Hula.

ZOBACZ WIDEO: Konsekwencja Stocha kluczem do wielkich sukcesów. Dziennikarze zwrócili uwagę na jeden szczegół

Źródło artykułu: