W przypadku Żyły za każdym razem scenariusz był taki sam. Świetny pierwszy skok, miejsce w ścisłej czołówce i gorsza druga próba. Szczególnie w sobotnim konkursie w Oberstdorfie żałował, że nie wykorzystał całkiem dobrych warunków. Pomimo błędu na progu, uzyskał 221 m i do podium brakło 3,5 pkt.
- Ten drugi skok zepsuł. Było widać, że leci bardzo, bardzo nisko. On sam to czuł. Mówił, że jakby za wcześnie się odbił. Później tej wysokości już nie miał, a żeby na samym dole odlecieć, trzeba być też wysoko na górze - skomentował Adam Małysz, dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich.
Żyła powoli wraca do dyspozycji z początku sezonu, kiedy do Turnieju Czterech Skoczni pięciokrotnie stanął na podium i ani razu nie wypadł z szóstki. Od przełomu roku nie udało mu się wejść na "pudło", ale w ostatnich dwóch tygodniach do jubileuszowego, 10. podium, brakuje mu naprawdę niewiele.
ZOBACZ WIDEO Trzeci weekend PŚ w skokach w Polsce? Hofer ocenił szanse
Przed trzecim z konkursów dobrze rokuje też Kamil Stoch. Zdecydowanie poprawił się w II serii, oddał jeden z najdalszych skoków (228,5 m) i awansował na szóste miejsce. Trzykrotny mistrz olimpijski wciąż nie może poskromić Heini-Klopfer-Skiflugschanze, zresztą to jedyny aktywny mamut, na którym nigdy nie triumfował Polak.
Słabszy dzień przytrafił się Dawidowi Kubackiemu, który rozbudził nadzieje po piątkowym drugim miejscu. Dzień później był dopiero 22. W kwalifikacjach wystąpią jeszcze Jakub Wolny (najlepsze 16. miejsce na mamutach) oraz Stefan Hula i Paweł Wąsek, którzy dwukrotnie nie zmieścili się w gronie 40 najlepszych.
Zawodnicy przyjęli końską dawkę lotów w Oberstdorfie, oddali już osiem skoków. Takie obciążenie może namieszać w stawce, chociaż po dwóch konkursach wyklarowała się grupa faworytów z Żyłą, Stochem, Markusem Eisenbichlerem, Timim Zajcem i Stefanem Kraftem. Pewnie znowu będą się liczyć Norwegowie (Robert Johansson i Johann Andre Forfang) oraz sobotni zwycięzca Ryoyu Kobayashi. Król tego sezonu obudził się po przeciętnych trzech tygodniach, zniwelował błędy i znów przypominał samego siebie z Turnieju Czterech Skoczni. Trener Norwegów Alexander Stoeckl przyznał, że to może być początek kolejnej fenomenalnej serii Japończyka.
Niedziela (03.02.2019):
14:45 - Kwalifikacje
16:00 - I seria konkursowa
Ma też kolejny artykuł (tytuł) na swój temat.
i sondę