- Radość jest oczywiście wielka. Wprawdzie osiągaliśmy super wyniki w treningach, ale trzeba było zaczekać na konkurs. Ogromnie się cieszę, z tego co pokazali moi skoczkowie, to niesamowity dzień dla niemieckiego teamu, taka nasza mała bajka, szczególnie dla Markusa, który ukoronował swoją sportową historię - przyznał tuż po zakończeniu konkursu Werner Schuster.
Zobacz także: MŚ w skokach 2019. Stoch mógł zostać oszukany. W pierwszym skoku źle zmierzono mu odległość?
Szkoleniowiec podkreślił, że spodziewał się również bardzo dobrego wyniku Karla Geigera, który ostatecznie zdobył srebrny medal. - Tak, w zasadzie to sobie pomyślałem, że Karl jest nawet mocniejszy, fantastycznie skakał w treningu, ale Markus oddał dziś w konkursie dwa ekstremalnie dobre skoki i był nie do pobicia. Tego danego dnia wszystko musi się po prostu zgrać, jakość skoków, warunki, wszystko… Im się to udało i miało dla nas perfekcyjne zakończenie - podsumował.
Dzięki stabilnym skokom jego podopiecznych Niemcy wyrastają na głównych faworytów drużynowego konkursu. - Mamy nadzieję, że tak będzie, choć tak naprawdę my nigdy nie walczyliśmy dokładnie o złoto, bo to nie działa dobrze na drużynę. My też może nie mamy absolutnie perfekcyjnego teamu, który nie jest do pokonania, bo jest pewnie z 5 drużyn, które będą się bić o podium: Polska, Niemcy, Japończycy, Norwegowie i dlatego musimy jutro znów osiągnąć dobry wynik.
Zobacz także: MŚ w skokach 2019. Adam Małysz przed konkursem drużynowym. "Pokazać, kto tu rządzi"
ZOBACZ WIDEO: Sektor Gości 103. Witold Bańka: Przyszłość Horngachera? Tu nie chodzi o pieniądze