MŚ w skokach 2019. Stoch mógł zostać oszukany. W pierwszym skoku źle zmierzono mu odległość?
Pojawiły się wątpliwości w sprawie pomiaru odległości pierwszego skoku. Możliwe, że Kamilowi Stochowi odebrano 1,5 metra, ale to i tak nie dałoby mu medalu.
MŚ w skokach 2019. Kamil Stoch bez medalu. Markus Eisenbichler mistrzem świata! >>
Szukającym sensacji z pomiarem odległości przypominam, że narty (lub przy lądowaniu niecodziennym - jedna narta) muszą w całości dotykać śniegu - wtedy mierzymy. To jest ideala klatka Stocha z pierwszej serii.
— Piotr Majchrzak (@MajchrzakP) 23 lutego 2019
Policzono mu 128,5, poprawnie pewnie jakieś 129,5, a może 130 metrów. pic.twitter.com/BzEKVueK95
To dość poważny błąd, który jednak w sobotnim konkursie niewiele by pomógł Polakowi. "Orzeł z Zębu" zyskałby ponad dwa punkty, które i tak nie zmieniłby jego ostatecznej pozycji. Chodzi jednak o sam fakt, że podczas najważniejszej imprezy sezonu pojawiają się takie wątpliwości.
Podobne zarzuty padają przy pierwszym skoku Stefana Krafta na odległość 130 m. Jeden z fanów twierdzi, że w tej sytuacji sędzia popełnił błąd na korzyść Austriaka.
Kraft nie skoczył 130m. Kręcą jak mogą na każdym kroku. Tu jest moment dotknięcia ziemi. To jest więcej jak pół metra zaokrąglenia. @sport_tvppl @seba_szczesny @Mietczynski pic.twitter.com/V3zIeIp26g
— OHD (@OneHoeDown) 23 lutego 2019
Adam Małysz nie krył zaskoczenia, gdy dowiedział się o sprawie. W rozmowie z naszym portalem powiedział, że nie zdążył nic zauważyć. W sport.pl z kolei tak to skomentował.
- Aż półtora? To dużo. Warto przeanalizować i pokazać jury, że jakieś błędy popełnia. W końcu to też są ludzie. Niestety, tak bywa - przyznał.
MŚ w skokach 2019. Dawid Góra: Nie tego oczekiwaliśmy. Ale jeszcze może być pięknie >>
Cała historia z pewnością uczuli Polaków podczas niedzielnego (24 lutego) konkursu drużynowego. Tym razem każdy punkt może być na wagę złotego medalu.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)