Skoki narciarskie. Wietrzne i niebezpieczne Kuusamo znów w PŚ. Rafał Kot wyjaśnił taki termin tych zawodów

East News / Marek Dybas/REPORTER / Na zdjęciu: Rafał Kot
East News / Marek Dybas/REPORTER / Na zdjęciu: Rafał Kot

Fatalnie wyglądające upadki mieli na tej skoczni Morgenstern i Wellinger. Zwykle zawody na tym obiekcie są bardzo loteryjne. Co roku jednak w ostatni weekend listopada skoczkowie wracają do Kuusamo. Rafał Kot wyjaśnił taki termin zawodów.

W tym artykule dowiesz się o:

- Moim zdaniem te zawody są w tym terminie, dlatego że w tym samym czasie w Kuusamo odbywają się również zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich i kombinacji norweskiej, tzw. Ruka Triple. Dzięki temu w jeden weekend fińscy organizatorzy mają dużo zawodów i zarabiają spore pieniądze - podkreślił były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków dla WP SportoweFakty.

- Gdyby mieli rozbić te zawody na różne terminy, to byłby to problem dla organizatorów. Dla telewizji też to jest wygodne, bo mają transmisję z trzech bardzo ważnych dyscyplin zimowych i to w bliskiej odległości - dodał Rafał Kot.

W tym roku, podobnie jak w poprzednich, do Kuusamo znów przylecą zatem skoczkowie, kombinatorzy, biegaczki i biegacze. Dla wszystkich, poza skoczkami, będzie to początek nowej edycji Pucharu Świata. O ile dla biegaczy i biegaczek wiatr nie jest problemem, o tyle kombinatorzy i przede wszystkim skoczkowie muszą się z nim na Rukatunturi (HS 142) często zmierzyć.

ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. PZN nie zapłacił ani złotówki za nowe buty. "Na badania jest specjalny grant"

Czytaj także: na ten szczegół po upadku Piotra Żyły nie zwróciliśmy uwagi. Rafał Kot wyjaśnił o co chodzi

Co prawda organizatorzy zawodów kilka lat temu zamontowali siatki przeciwwietrzne, na pewno spełniają one zadanie, ale często i tak nie są w stanie powstrzymać wszystkich podmuchów wiatru.

- Specyficzna na tej skoczni jest jednak bula - zwrócił uwagę Rafał Kot i dodał: Jeśli nie uda się na niej szybko przelecieć buli i nie ma pod nartami sprzyjającego wiatru, to na tej skoczni daleko skakać się nie da. Do tego na tym obiekcie są często porywiste, zmienne wiatry, które powodują niebezpieczeństwo w skokach.

Rzeczywiście kilka razy kibice byli już świadkami mrożących krew w żyłach upadków na skoczni w Kuusamo. Austriak Thomas Morgenstern i Niemiec Andreas Wellinger otrzymywali zaraz po wyjściu z progu mocny wiatr i z całym impetem uderzali o zeskok. To cud, że po tak poważnych upadkach byli w stanie wrócić do skoków narciarskich.

- W Wiśle również był wiatr, ale nie spowodował on żadnego upadku. Nie było sytuacji, że po wyjściu z progu zawodnik otrzymuje podmuch wiatru, nie może zapanować nad nartami i już w locie wiadomo, że ten skok zakończy się upadkiem. Natomiast w Kuusamo wiele upadków było spowodowanych właśnie tym, że zawodnicy otrzymywali mocne podmuchy wiatru zaraz po wyjściu z progu - podkreślił rozmówca WP SportoweFakty.

Na razie, jak na Kuusamo, prognozy wietrzne na najbliższy weekend nie są najgorsze. Średni wiatr ma osiągać prędkości od 4 do 5 m/s. Jury potrafiło na Rukatunturi przeprowadzić dwuseryjne konkursy przy znacznie mocniejszym wietrze. Bardzo realne jest jednak, że podmuchy będą zmienne, dlatego sprawiedliwa sportowa rywalizacja skoczków w Kuusamo jest mało realna.

Czytaj także: Walter Hofer jednoznacznie o zawodach w Polsce. "Nie ma dyskusji"

Źródło artykułu: