Kamil Stoch po pierwszej serii konkursu w Klingenthal zajmował jedenaste miejsce. Po drugim skoku udało mu się podnieść o jedną lokatę. Warto podkreślić, że Polak w serii finałowej osiągnął 132 metry, co było jedną z lepszych odległości.
- Drugi skok najlepszy? Nie wiem, czy był najlepszy. Był dobry, solidny, ale wciąż czuję, że mogę jeszcze coś zrobić lepiej - powiedział Stoch w rozmowie z Eurosportem.
- Było dość stabilnie jeżeli chodzi o warunki, najbardziej fair ze wszystkich zawodów. Moje skoki były bardzo solidne. Wszystkie tutaj mniej więcej na tym samym poziomie, ale nie czuję, że to tak dobra dyspozycja, w której chciałbym być. Weekend jak najbardziej na plus, zrobiłem, co mogłem - dodał trzykrotny mistrz olimpijski.
ZOBACZ WIDEO: Sergiu Hanca kupił dom biednej rodzinie. Zobacz jak mieszkają
Sporo czasu poświęca się dyskusji na temat sprzętu. W Klingenthal Biało-Czerwoni wrócili do poprzednich kombinezonów. Zdaniem Kamila Stocha miało to znaczenie.
- Poszukujemy najlepszych rozwiązań na dany moment. Kombinezony na pewno się różnią, materiały są trochę inne, różnią się nie tylko kolorami, ale strukturą. Koniec końców i tak mamy najlepszy dostępny materiał, jaki możemy mieć. Wszystko w naszych nogach - skomentował.
Aktualnie Kamil Stoch jest najlepszym polskim skoczkiem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z dorobkiem 146 punktów zajmuje 8. miejsce, co jest wynikiem poniżej oczekiwań.
- Nie czuję żadnej presji w tym momencie. Jedyną presją, jaką mogę na siebie nakładać, jest z mojej własnej strony. Chcę po prostu oddawać dobre skoki i to jest to, o czym myślę - ocenił trzykrotny mistrz olimpijski.
Kolejne pucharowe konkursy odbędą się w następny weekend w Engelbergu. Stoch liczy na to, że tam zacznie osiągać lepsze rezultaty. - Mam nadzieję, że tam wreszcie zacznę sezon, bo na razie to jest takie "podskakiwanie" - zakończył.
Czytaj także:
- Bez przeliczników jedna zmiana na podium
- Klemens Murańka czekał 1100 dni na punkty