W parze pierwszej serii konkursu w Oberstdorfie Jakub Wolny skakał z swoim kolegą z kadry Stefanem Hulą. Mistrz świata z Predazzo spisał się zdecydowanie lepiej. Skoczył 124 przy 113,5 metrach Huli. Tym samym pewnie awansował do drugiej serii.
W finałowej kolejce Wolny jednak nie wystartuje, ponieważ na dole skoczni nie przeszedł pozytywnie kontroli sprzętowej. Sędziowie zdyskwalifikowali naszego reprezentanta za nieprzepisowym kombinezon.
- Według pomiaru (kombinezon - przyp. red.) był za duży - komentował na gorąco Wolny w rozmowie dla Eurosportu. - Jestem zły, bo skok wyszedł mi w miarę fajny i mnie zdyskwalifikowali. Nie jest to przyjemne. Nic tu nie było kombinowane. Wszystko było normalnie. Głupia sytuacja - dodał.
W studiu Eurosportu były skoczek, Krzysztof Biegun, zasugerował, że Wolny mógł po prostu źle stanąć przy pomiarze.
Na dyskwalifikacji Jakuba Wolnego skorzystał Stefan Hula, który po niepowodzeniu swojego kolegi awansował do finałowej kolejki, mimo krótkiego skoku na 113,5 metra. W drugiej serii Hula skoczył już znacznie dalej (124,5 metra). Ostatecznie zajął 30. miejsce.
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Niezręczny moment podczas wywiadu. Martin Schmitt nie wiedział, co powiedzieć