Skoki narciarskie. Turniej Czterech Skoczni. Kamil Stoch przyznał się dużego do błędu

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Słaby skok w pierwsze serii przekreślił szanse Kamila Stocha na sukces w Garmisch-Partenkirchen. Po zawodach polski skoczek przyznał, że zahaczył nartą o nartę, co miało poważne konsekwencje.

[tag=4930]

Kamil Stoch[/tag] cały czas szuka optymalnej formy, ale na razie nie ma powodów do optymizmu. W  środowym konkursie w Garmisch-Partenkirchen zaczęło się jednak obiecująco. W serii próbnej Polak był drugi, skacząc 138,5 m. Potem nie było już tak dobrze, a zawody ukończył na 19. miejscu.

Turniej Czterech Skoczni: Kubacki w formie! "Może będzie jeszcze większy ogień?" >>

- Próbny skok był super. Drugi z dużym błędem, co kosztowało mnie mnóstwo wysokości i prędkości w locie. Trzeci był już solidny. Bez rewelacji, ale solidny. Myślałem, że po skoku próbnym wszystko zaskoczy, ale jednak się myliłem - komentuje Stoch w TVP Sport.

Jaka była przyczyna słabego skoku w pierwszej serii? Polski skoczek zdradził w Eurosporcie, co było wspomnianym "błędem".

- Zahaczyłem nartą o nartę - przyznał.

Widać, że wyniki poniżej oczekiwań męczą "Rakietę z Zębu". 32-latek jednak nie zamierza się nad sobą użalać. Słabsza dyspozycja motywuje go do cięższej pracy.

- Staram się zawsze robić tyle, ile potrafię. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze będę wygrywać. Ktoś będzie ode mnie lepszy, a ja muszę dążyć do tego, by być coraz lepszy i oddawać jak najlepsze skoki - tłumaczy.

Skoki narciarskie. 68. Turniej Czterech Skoczni. Polacy nadal poza podium. Sprawdź klasyfikację Pucharu Narodów >>

W sobotę 4 stycznia trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w Innsbrucku. Dwa dni później wszystko rozstrzygnie się w Bischofshofen.

ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Apoloniusz Tajner chce nowego skoczka w rodzinie. "Za pięć lat zaczniemy próby"

Źródło artykułu: