Nieprawdopodobną siłę znów pokazuje Stefan Horngacher. Potwierdza po raz kolejny, że jest odpowiednikiem Juergena Kloppa w skokach narciarskich. Gdzie się nie pojawia, zaprowadza porządek. Wystarczy kilka konkursów (meczów), a jego podopieczni zaczynają skakać (grać) wręcz kosmicznie. Szymon Łożyński po niedzielnym konkursie napisał, że za sprawą Michala Doleżala wróciły czasy Horngachera. Zgadzam się, że wróciły, ale nie w Polsce.
W niedzielę Karl Geiger był nie do pokonania. Stefan Kraft i trzech Polaków skakało fenomenalnie, ale nie mogli nawet zbliżyć się do wyników Niemca. Austriacki trener przygotował go idealnie. Po jego pierwszym skoku, kiedy przez słabe lądowanie (skoczył na niebotyczną odległość 107 metrów) nie prowadził w konkursie, był wyraźnie niezadowolony. On nie chce podiów. On jest nakręcony na jeden cel - zwycięstwo!
Kubacki znów na podium! Kapitalny konkurs Polaków! >>
Wśród Polaków natomiast cieszy niesłychana wręcz regularność Dawida Kubackiego, stabilizacja formy wiecznie nieustabilizowanego Piotra Żyły i wielki powrót do czołówki Kamila Stocha. Jeśli to się utrzyma, w konkursach drużynowych będziemy nie do pokonania.
ZOBACZ WIDEO: Puchar Świata w skokach. Dawid Kubacki włączy się do walki o Kryształową Kulę? "Wygra jeszcze kilka konkursów w tym sezonie"
Po weekendzie w Predazzo Polska ma fantastyczną drużynę, a Niemcy wielką gwiazdę skoków. I świetnie. Osobiście za jednego skoczka w astronomicznej formie nie oddałbym trzech w świetnej dyspozycji. Takie dywagacje na poważnie będzie można toczyć jednak dopiero za tydzień. Obiekt normalny w Predazzo może bowiem pomóc wyeliminować błędy ze skoków poszczególnych zawodników, ale nie podaruje żadnych odpowiedzi.
Geiger powiększył przewagę nad rywalami. Kubacki i Stoch bez zmian >>
Dlatego dopiero w Titisee-Neustadt poznamy, na ile wyniki z Włoch były miarodajne. Na szczęście działa to w dwie strony. Jeśli Geiger zachowa choćby połowę trotylu, którego używał do wyjścia z progu skoczni w Predazzo, możemy mieć spore problemy. Ale w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni, na dużych skoczniach, to Kubacki był lepszy. I tą nadzieją żyję. Wciąż bowiem wierzę, że będący w znakomitej dyspozycji Polak, może doścignąć Niemca i zameldować się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Moje nadzieje uwiarygodnić mogą konkursy w Niemczech. Pierwszy już 18 stycznia o 16:00.