Zaledwie 11 punktów w dwóch konkursach (za 25. oraz 26. miejsce) we włoskim Predazzo wywalczył Ryoyu Kobayashi. Japończyk miał być najgroźniejszym rywalem Dawida Kubackiego w walce o Kryształową Kulę. Tymczasem we Włoszech Polak odrobił aż 109 punktów do Azjaty, a sam Kobayashi stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na rzecz Karla Geigera.
Już podczas 68. Turnieju Czterech Skoczni, z wyjątkiem Oberstdorfu, Kobayashi skakał w kratkę i dobre skoki przeplatał słabszymi. Chyba jednak nikt, na czele z samym skoczkiem, nie spodziewał się jednak aż tak słabej formy obrońcy Kryształowej Kuli na mniejszej skoczni w Predazzo.
Czytaj także: Apoloniusz Tajner z uznaniem mówi o formie Dawida Kubackiego
Co było powodem spadkiem sportowej dyspozycji u Azjaty? Odpowiedź na to pytanie próbował znaleźć Rafał Kot. - Jego styl skakania pasuje bardziej na skoczniach o dużych rozmiarach. Na pewno nie jest jednak taki powtarzalny jak w poprzednim sezonie. Nie ma takiej formy, a do tego świat poszedł mocno do przodu. Jest mu o wiele trudniej dominować, bo rywale są znacznie mocniejsi - podkreślił były fizjoterapeuta polskiej kadry skoczków dla WP SportoweFakty.
Na pisanie o dużym kryzysie formy Ryoyu Kobayashiego jest jednak za wcześnie. Więcej o aktualnej dyspozycji Azjaty będzie można powiedzieć po dwóch indywidualnych konkursach na dużej skoczni w Titisee-Neustadt, które zaplanowano na sobotę-niedzielę (18-19 stycznia).
- Z opiniami, że Ryoyu Kobayashi przeżywa kryzys, jeszcze trochę poczekałbym. Zobaczymy, jak będzie skakał w Titisee-Neustadt. Jeśli w tych konkursach również nie będzie łapał się do czołowej dziesiątki, to dopiero wtedy będzie można powiedzieć, że zmaga się z kryzysem - zwrócił uwagę Rafał Kot.
Czytaj także: Jan Szturc zwrócił uwagę na główny atut Dawida Kubackiego. O tym się nie mówiło
Po słabszym występach w Predazzo, w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kobayashi spadł na 3. miejsce. Wyprzedził go nowy lider Karl Geiger oraz drugi Stefan Kraft. Do Japończyka mocno zbliżył się także czwarty Dawid Kubacki. Polak z Japończykiem przegrywa już tylko o 91 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Michal Doleżal może spać spokojnie po triumfie Dawida Kubackiego? "Z ocenami wstrzymajmy się do Planicy"