Skoki narciarskie. Puchar Świata. Eksperci bez wątpliwości w sprawie formy Kamila Stocha. "Budzi się"

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

- Kamil się budzi. Skacze bardzo solidnie - mówi Rafał Kot. - Jeździ luźniej na rozbiegu i nie jest tak zblokowany - dodaje Jan Szturc. Eksperci nie mają wątpliwości, po słabszym początku sezonu trzykrotny mistrz olimpijski wraca do wysokiej formy.

3. miejsce w Wiśle, zwycięstwo w Engelbergu, a poza tym miejsca pod koniec pierwszej albo w drugiej dziesiątce - tak wyglądała pierwsza część sezonu 2019/2020 w wykonaniu Kamila Stocha. Trzykrotny mistrz olimpijski nie skakał bardzo źle, ale sam zawodnik jak i jego kibice oczekiwali lepszych rezultatów.

Podopiecznemu Michala Doleżala brakowało przede wszystkim stabilności. Potrafił w treningach, czy w jednej serii konkursowej oddawać bardzo długie skoki, by kolejną próbę zepsuć. Stabilizacja miała być kluczem do powrotu Kamila Stocha do ścisłej światowej czołówki Pucharu Świata i wygląda na to, że 32-latek odnalazł ją w Predazzo.

Czytaj także: skoki narciarskie mają poważny problem. Jest jednak rozwiązanie

Na włoskiej skoczni K-95 Stoch nie zepsuł żadnego skoku. Był w ścisłej czołówce treningów, kwalifikacji i co najważniejsze konkursów. W obu zajmował 4. miejsce, z niewielką stratą do 3. pozycji, którą dwa razy z rzędu zajął Dawid Kubacki, imponujący formą od kilku konkursów.

ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać

- Kamil się budzi, skacze coraz solidniej. Nie psuje pojedynczych skoków, tak jak to było na początku sezonu, gdy jeden skok miał dobry, a kolejny już nie był najlepszy - podkreśla Rafał Kot, były fizjoterapeuta polskich skoczków i dodaje: - Jego skoki są bardziej powtarzalne. Miejsca w treningach, kwalifikacjach i przede wszystkim w konkursach są wysokie, w czołowej dziesiątce.

-  Już na Turnieju Czterech Skoczni Kamil miał pojedyncze udane skoki. Brakowało jednak w jego formie stabilności i dlatego zakończył Turniej w drugiej dziesiątce. W Predazzo było widać już u niego powtarzalność. Luźniej jeździł już po rozbiegu, nie był tak zblokowany. Od razu jego prędkości na progu nie odbiegały aż tak bardzo od najlepszych. I to jest dobra oznaka.  Ewentualnie brakuje jeszcze trochę lepszego trafienia w próg, bo trochę przypóźnił skok w finałowej serii w niedzielę - analizuje Jan Szturc.

Po tym co Kamil Stoch pokazał w Predazzo, można z optymizmem czekać na drugą część sezonu 2019/2020 w jego wykonaniu. Jeszcze w styczniu możemy cieszyć się z miejsc trzykrotnego mistrza olimpijskiego na podium. Przed skoczkami kolejno zmagania w Titisee-Neustadt i Zakopanem. Na obu skoczniach Stoch czuje się świetnie.

Czytaj także: Dawid Kubacki w trójce najlepiej zarabiających skoczków. Co za kwota!

Pucharowe podium dla 32-latka w najbliższych konkursach jest zatem bardzo realne. - Kamil jest takim zawodnikiem, że jak raz stanie na podium, to później trzyma się już tej najlepszej trójki. Jestem o niego spokojny - zapowiada Rafał Kot.

Na razie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Kamil Stoch zajmuje 6. miejsce, tracąc 384 punkty do prowadzącego Niemca Karla Geigera.

Komentarze (4)
alebeka
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Arek Dabrowski
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Prawdziwy kibic skokow narciarskich nie ma.prawa juz nic od Kamila wymagac. Osiagnal wszystko co mogl a balobik pompuja media. Ja od Kamila juz nic nie oczekuje moze po za tym zeby nie rozmieni Czytaj całość
avatar
RobertStela
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co z butami, o których trąbiono przed rozpoczęciem sezonu? 
avatar
yhym1920
14.01.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Od kiedy fizjoterapeuta jest ekspertem do uprawiania danej dyscypliny? "Jego skoki są bardziej powtarzalne. Miejsca w treningach, kwalifikacjach i przede wszystkim w konkursach są wysokie, w cz Czytaj całość